Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump oznajmił w piątek na Twitterze, że raper A$AP Rocky, oskarżony w Szwecji o pobicie nastolatka, po zwolnieniu z aresztu jest już w drodze do USA.
"A$AP Rocky wypuszczony z aresztu i w drodze ze Szwecji do Stanów Zjednoczonych. To był trudny tydzień, wracaj do domu jak najszybciej" - zatweetował Trump.
Wcześniej w piątek sąd w Sztokholmie zdecydował, że muzyk i jego dwaj koledzy oskarżeni w tej samej sprawie mogą poza aresztem oczekiwać na ogłoszenie werdyktu w ich sprawie, co zapowiedziano na 14 sierpnia.
Jak zaznacza agencja AP, nie jest jasne, czy decyzja szwedzkiego sądu o zwolnieniu podejrzanych z aresztu obejmowała pozwolenie na ich powrót do USA.
Szwedzka prokuratura zażądała w piątek sześciu miesięcy więzienia dla rapera, którego prawdziwe imię i nazwisko to Rakim Mayers, oraz dwóch jego kolegów za pobicie 19-latka 30 czerwca w Sztokholmie.
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Raper powiedział w sądzie, że wraz z kolegami zastosowali przemoc w samoobronie, po ataku nastolatka na jednego z ochroniarzy muzyka.
Prokurator Daniel Suneson ocenił jednak w mowie końcowej, że wydarzenie nie ma znamion samoobrony. "Mamy tu trzy osoby, które okładały pięściami i kopały leżącego" - podkreślił.
A$AP Rocky został zatrzymany przez policję 2 lipca po swoim występie na festiwalu w Sztokholmie. Dwa dni przed koncertem raper wraz z dwoma kolegami miał dokonać na ulicy w centrum szwedzkiej stolicy brutalnej napaści na 19-latka i posłużyć się w ataku m.in. szklaną butelką.
Sprawa zyskała wymiar polityczny, gdy za raperem osobiście wstawił się Donald Trump. Domagał się on od premiera Szwecji Stefana Loefvena interwencji w sprawie Rocky'ego, w tym osobistego wpłacenia kaucji za zwolnienie Rocky'ego z aresztu.
Loefven odpowiedział za pośrednictwem swojego sekretarza prasowego, że "w Szwecji wszyscy są równi wobec prawa, a politycy nie mogą wpływać na pracę prokuratora". W szwedzkim systemie prawnym nie ma możliwości wpłacenia kaucji.(PAP)
Na zdjęciu: Raper ASAP Rocky wraz ze swoimi adwokatami wyjeżdża sprzed sądu w Sztokholmie fot.Fredrik Persson/EPA-EFE/Shutterstock
Reklama