Ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher Mosbacher zapytana w wywiadzie dla tygodnika “Do Rzeczy” o kwestię zniesienia wiz dla Polaków, zapewniła – podobnie jak w ostatniej rozmowie z tygodnikiem – że zostaną zniesione do 2019 roku.
Mosbacher potwierdziła, że “do końca roku fiskalnego, tj. do września 2019 r., wymagania dotyczące zniesienia wiz będą spełnione i będziemy w stanie nominować Polskę do programu Visa Waiver”. “Przypominam jednak, że proces wdrożeniowy trwa od trzech do sześciu miesięcy. Dotrzymam zatem mojej obietnicy, ponieważ cała reszta, nawet jeśli zakończy się w 2020 r., będzie tylko biurokratyczną formalnością” – powiedziała wywiadzie opublikowanym 29 lipca.
W rozmowie poruszono m.in. kwestię wizyty prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce, która ma trwać od 31 sierpnia do 1 września. ” Zazwyczaj Biały Dom nie potwierdza wizyt wcześniej niż 30 dni przed terminem, ale pracujemy nad umówieniem wszystkiego na wspomniane daty” – odparła ambasador.
Dopytywana, czy chodzi o dwa pełne dni, Mosbacher odpowiedziała, że chodzi o część 31 sierpnia i 1 września “z wylotem po ceremonii rocznicy wybuchu II wojny światowej”. “Do jakiego państwa, w tej chwili jeszcze nie wiadomo. Zwracam uwagę, że jeśli wszystko dojdzie do skutku, to znacznie więcej, niż pierwotnie planowano. Jestem osobiście zaskoczona, że mówimy o półtora dnia, bo pod uwagę brano tylko jedno popołudnie, 1 września” – powiedziała ambasador.
Mosbacher została też zapytana też m.in. o otwarte wspieranie postulatów środowisk LGBT w Polsce. Jak wskazano, zachowanie ambasady USA wzbudziło dużo kontrowersji, “łącznie z argumentem ingerowania w politykę wewnętrzną Polski”.
“Reprezentuję Stany Zjednoczone Ameryki i jestem tutaj – co wyłożył mi na piśmie prezydent – aby reprezentować również wartości mojego kraju. W pierwszej kolejności muszę zadbać o bezpieczeństwo rodaków w Polsce, a potem o wartości, a jedną z nich jest brak dyskryminacji i wiara w to, że ludzie są równi. Taką mam pracę, z którą wiąże się również podnoszenie głosu, gdy te kwestie są naruszane albo podważane” – powiedziała ambasador.
“Oczywiście mam świadomość, że moim obowiązkiem jest również bycie wrażliwą na wartości państwa-gospodarza, które nieco różnią się od naszych. Kwestie LGBT są tematem wrażliwym w Polsce, bo jesteście państwem katolickim i to rozumiem. Nie chcę być niepotrzebnie prowokacyjna” – dodała.
Pytana o kwestię ustawy JUST, która może wrócić na jesieni wraz z obligatoryjnym raportem Departamentu Stanu, Mosbacher odparła, że ma świadomość, że “ten temat nie zniknie”. “Być może nigdy, a na pewno do czasu, aż Polska nie zdecyduje, jak do niego podejść. Nie jestem w stanie jako ambasador rozwiązać tego sporu. Jedyne, co mogę to zarządzać kryzysem, który już istnieje i sprawić, aby się nie zaostrzył” – powiedziała.
Dopytywana o stanowisko polskiego rządu, zgodnie z którym “żadnej restytucji pożydowskiego mienia bezspadkowego nie będzie”, Mosbacher odparła: “Jak widać, nie jest to rozwiązanie satysfakcjonujące, skoro problem stale wraca”. “I będzie wracać, aż coś się z tymi zrobi” – dodała. “Nie wiem, co, bo temat jest niezwykle bolesny, emocjonalny i osobisty. Co smutne, ten konflikt jest niszczący dla wszystkich biorących w nim udział stron: Ameryki, Polski i Izraela. To jedna z rzeczy, która mnie szalenie frustruje, ponieważ wiem, jak złożone jest to zagadnienie i jak daleko poza moim zasięgiem. Naprawdę liczę na to, że Polska i społeczność żydowska w USA znajdą wspólne rozwiązanie” – powiedziała Mosbacher. (PAP)
fot.GRZEGORZ MICHALOWSKI/EPA-EFE/Shutterstock
Reklama