Amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości przywróciło 25 lipca – po 16-letniej przerwie – wykonywanie przez federalny wymiar sprawiedliwości kary śmierci i od razu zaplanowało egzekucje dla pięciu więźniów.
“Kongres wyraźnie zezwolił na wykonywanie kary śmierci na mocy ustawy przyjętej przez przedstawicieli narodu w obu izbach Kongresu i podpisanej przez prezydenta” – poinformował w oświadczeniu prokurator generalny William Barr. “Ministerstwo sprawiedliwości przestrzega rządów prawa” – podkreślił Barr, wskazując, że resort opowiada się za wykonywaniem wyroków zasądzonych przez wymiar sprawiedliwości. “Jesteśmy to winni ofiarom i ich rodzinom” – zaznaczył prokurator.
Resort sprawiedliwości poinformował, że zaplanował egzekucje pięciu więźniów federalnych, którzy zostali skazani za najcięższe morderstwa i zbrodnie seksualne. Wszyscy ci skazańcy zostaną straceni poprzez wstrzyknięcie jednej substancji chemicznej – pentobarbitalu w miejsce stosowanej wcześniej w egzekucjach federalnych mieszanki trzech substancji. Wyroki zostaną wykonane w grudniu br. i w styczniu 2020 r.
Czwartkowa decyzja znosi nieformalne moratorium na wykonywanie kary śmierci stosowane od czasu egzekucji w 2003 r. Louisa Jonesa Jr, 53-letniego weterana wojny w Zatoce Perskiej, za porwanie i zabójstwo 19-letniej żołnierki Tracie Joy McBride – pisze portal BBC News.
Kara śmierci została zakazana w USA na szczeblu federalnym decyzją Sądu Najwyższego z 1972 r., ale została przywrócona w 1988 r. Zgodnie z danymi Centrum Informacji o Karze Śmierci, w latach 1988–2018 w Stanach Zjednoczonych na śmierć zostało skazanych 78 osób, ale od tego czasu wykonano zaledwie trzy wyroki.
Obecnie na wykonanie kary śmierci czeka 62 więźniów federalnych, w tym Dżohar Carnajew, który podłożył bombę podczas maratonu w Bostonie w 2013 r. (PAP)
fot.Paul Buck/PAP/EPA
Reklama