Popularna polonijna bizneswoman i filantrop śp. Kazimiera „Kasia” Bober, twórczyni znanej w Stanach Zjednoczonych marki pierogów, ma swoją ulicę w Chicago. Od 12 lipca odcinek ulicy Hoyne Ave., przy skrzyżowaniu z Chicago Ave. nosi nazwę „Kazimiera ‘Kasia’ Bober Honorary Way”.
W piątek 19 lipca przed wejściem do delikatesów „Kasia’s Deli” przy 2101 W. Chicago Ave. zgromadziła się rodzina oraz liczna grupa przyjaciół niezapomnianej Pani Kasi, aby wziąć udział w ceremonii oficjalnego nadania nazwy na mocy decyzji Rady Miasta Chicago w uznaniu zasług uhonorowanej jako przedsiębiorcy i hojnego darczyńcy wielu polonijnych oraz miejskich instytucji i organizacji oraz promotora polskości.
O zasługach zmarłej dla chicagowskiej społeczności mówili między innymi: miejscowy radny Daniel La Spata, skarbnik powiatu Cook Maria Pappas, prezes Związku Narodowego Polskiego i Kongresu Polonii Amerykańskiej Frank Spula oraz popularny polonijny duszpasterz ks. Tadeusz Dzieszko.
– Jesteśmy bardzo dumni z Pani Kasi. Jestem tutaj z innymi księżmi, żeby podziękować za jej posługę, ponieważ żadnego kościoła nie opuściła. Osobiście posługiwała nieraz do późna, żeby wszyscy byli zadowoleni. Za te wiele lat posługi dzisiaj te podziękowania kierujemy na ręce jej dzieci, wnuków i prawnuków i wszystkich, którzy się tutaj zgromadzili. Jesteśmy z niej dumni, jesteśmy jej wdzięczni. Niech Ona śpiewa z aniołami w niebie, niech Pan jej wynagrodzi za to wszystko dobro, które świadczyła od 1982 roku, od kiedy powstał ten biznes. Pani Kazimiera była kobietą nie tylko wspaniałego sukcesu, ale również i głębokiej wiary – powiedział ks. Tadeusz Dzieszko.
Mówiąc o wspaniałomyślności i zasługach biznesmenki skarbnik powiatu Cook Maria Pappas – która z okazji jej osiemdziesiątych urodzin w listopadzie 2015 roku wyróżniła ją tytułem honorowego skarbnika powiatu – wskazała na trzy niezwykle ważne wartości, którym Pani Kasia była wierna: rodzina, ojczyzna i Kościół.
Na sukces Kazimiery „Kasi” Bober, jakim niewątpliwie było własnoręczne zbudowanie od podstaw popularnej firmy oraz na jej skromność, wskazał prezes ZNP i KPA Franciszek Spula. – To jest dzień Kasi Bober. Musimy o niej pamiętać. Przybyła do tego kraju w drugiej połowie swego życia i odniosła sukces, bo kierowała się prostą filozofią: im ciężej pracujesz, tym stajesz się szczęśliwszy i masz szansę na sukces. Ona tę szansę w pełni wykorzystała. Jak powiedział ks. Tadeusz Dzieszko, była dobrą, religijną kobietą. Prawdopodobnie teraz zerka na nas z góry i uśmiechając się pyta, dlaczego to zrobiliście? Ona nie zabiegała i nie potrzebowała uznania i sławy, bo była bardzo skromną kobietą.
– Jesteśmy głęboko wzruszeni i wdzięczni wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że nasza śp. mama jest patronką ulicy. Będziemy starali się kontynuować jej American Dream – zapewniała córka Maria Kordas, która w imieniu rodziny dziękowała za wyróżnienie. Ceremonię, nad przygotowaniem której czuwał Bogdan Dola, prowadziła Daria Kulczycki. Na zakończenie uroczystości gospodarze zaprosili gości na degustację sztandarowego wyrobu firmy.
Twórczyni rodzinnego biznesu, w którym pracują dzieci i wnuczęta, przyjechała do Wietrznego Miasta w 1974 roku. Osiem lat później, po przyjeździe córki Marii i syna Krzysztofa, założyła delikatesy „Kasia’s Deli”. W 1990 roku do rodzinnej firmy dołączyła córka Barbara z rodziną. Czternaście lat temu po zakupieniu nowego terenu z zabudowaniami fabrycznymi uruchomiona została duża wytwórnia wyposażona w automatyczne linie produkcyjne kilkunastu rodzajów pierogów i naleśników. Od 28 lat delikatesy uczestniczą w festiwalu „Taste of Chicago” oraz wielu innych. Wyrobami, które sprzedawane są w różnych stanach USA, zajadali się prezydenci tego kraju, gwiazdy telewizji i krytycy kulinarni. Za swoje osiągnięcia biznesowe i postawę hojnego filantropa Kazimiera Bober została uhonorowana licznymi nagrodami i odznaczeniami, również polskimi. Z inicjatywy senatora Richarda Durbina jej historia i osiągnięcia zostały wpisane do kroniki Kongresu Stanów Zjednoczonych, stając się świadectwem udziału Polaków w budowanie amerykańskiego społeczeństwa.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak
Reklama