Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 20 listopada 2024 01:25
Reklama KD Market

Sąd nakazał wycofanie naklejek "Strefa wolna od LGBT"

W ramach zabezpieczenia powództwa wydane zostało postanowienie nakazujące wydawcy "Gazety Polskiej" wycofanie z dystrybucji dodanych do tygodnika naklejek z hasłem: "Strefa wolna od LGBT" - przekazał w czwartek PAP Sąd Okręgowy w Warszawie. Postanowienie sądu zapadło w środę i - jak napisała "Gazeta Wyborcza" - zostało podjęte po wniosku pełnomocników współorganizatora Marszu Równości w Lublinie Bartosza Staszewskiego. We wniosku zwrócili się oni do sądu o udzielenie zabezpieczenia przed zainicjowaniem w tej sprawie postępowania o ochronę dóbr osobistych. W wydanym postanowieniu sędzia Agnieszka Derejczyk zdecydowała o udzieleniu zabezpieczenia poprzez nakazanie wydawcy "Gazety Polskiej" wycofania z dystrybucji "dodatku do nr 30 tygodnika +Gazeta Polska+ z 24 lipca br. w postaci naklejki, na której wydrukowane zostało hasło: +Strefa wolna od LGBT+". Ponadto sąd wyznaczył pełnomocnikom Staszewskiego dwutygodniowy termin do wniesienia pozwu przeciwko wydawcy "GP" o naruszenie dóbr osobistych - pod rygorem upadku tego zabezpieczenia. "Sąd stanął na stanowisku, że uprawdopodobnione jest roszczenie naszego klienta, czyli kwestia naruszenia dóbr osobistych w postaci jego godności, poczucia bezpieczeństwa, poczucia akceptacji społecznej i poczucia braku zagrożenia oraz dyskryminacji" - powiedziała PAP pełnomocniczka Staszewskiego mec. Sylwia Gregorczyk-Abram. Jak dodała, w związku z uprawdopodobnieniem, że "to postępowanie może rozstrzygnąć się na korzyść naszego klienta, sąd postanowił zabezpieczyć roszczenie w ten sposób, że dalsza dystrybucja tych naklejek nie powinna mieć miejsca". "Oczywiście na postanowienie przysługuje zażalenie, ale w tym momencie jest już ono wykonalne, trzeba je wykonać natychmiast" - podkreśliła adwokat. Jak zaznaczyła, do wydawcy "GP" w czwartek pełnomocnicy Staszewskiego skierowali już wezwanie w sprawie wycofania naklejek z dystrybucji z powołaniem na postanowienie sądu. Zastrzegła jednocześnie, iż jest jeszcze za wcześnie, aby przekazać, jakie żądanie będzie zawarte w planowanym pozwie. "Gdy dojdzie do złożenia pozwu, to na pewno będzie informacja, jak to roszczenie wygląda. Pełnomocnicy przed złożeniem pozwu nie uprzedzają drugiej strony, jaki to jest roszczenie" - powiedziała. Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz komentując dla PAP sprawę pozwu, wskazał, że w dystrybucji "były pisma, które nawoływały do poniżania katolików, obrażały w najgorszy sposób uczucia religijne". "Nie wolno tylko nawoływać do krytyki ideologii LGBT, co jest najlepszym dowodem, że ideologia LGBT powoli wprowadza w Polsce ustrój neototalitarny" - podkreślił. Pytany o środowe postanowienie sądu ws. zabezpieczenia, Sakiewicz zaznaczył, że "GP" jeszcze go nie otrzymała, więc nie mogła się z nim zapoznać, a wydawca będzie miał 7 dni na złożenie odwołania. Sakiewicz powiedział też, że jeśli postanowienie stanie się wykonalne, to "GP" po tygodniu zwróci się do kolporterów o wycofanie naklejek. Redakcja nie wyklucza też złożenia zażalenia. "Zastanowimy się. Najpierw musimy odebrać postanowienie i przeczytać jego treść" - dodał. Do "Gazety Polskiej" z 24 lipca br. dodane są naklejki z napisem: "Strefa Wolna od LGBT". Na naklejkach widnieje przekreślony tęczowy symbol, nawiązujący do flagi ruchu LGBT. Zapowiedź wzbudziła kontrowersje w mediach społecznościowych. Naklejki skrytykowali politycy PO, Nowoczesnej, Wiosny, Razem i SLD. Ambasador USA Georgette Mosbacher, która w kontekście naklejek "Gazety Polskiej" napisała w czwartek na Twitterze: "Jestem rozczarowana i zaniepokojona tym, że pewne grupy wykorzystują naklejki do promowania nienawiści i nietolerancji. Szanujemy wolność słowa, ale musimy wspólnie stać po stronie takich wartości jak różnorodność i tolerancja". Wpis opatrzyła tagiem "wszyscy jesteśmy równi". (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama