Burmistrz Lori Lightfoot chce złagodzić uciążliwe dla mieszkańców przepisy i kary, dotyczące mandatów oraz holowania i unieruchamiania pojazdów. Lightfoot obiecywała podczas swojej kampanii wyborczej, że nie będzie wzbogacać kasy miasta kosztem najbiedniejszych chicagowian.
Podczas konferencji prasowej 23 lipca burmistrz Lori Lightfoot przedstawiła projekt nowego rozporządzenia miejskiego, sporządzonego m.in. w oparciu o raport sekretarz miejskiej Anny Valencii. Ma być ono oficjalnie zaprezentowane na forum Rady Miasta Chicago 24 lipca.
Zgodnie z planem burmistrz Lightfood, władze miasta Chicago zaprzestałyby np. zawieszania prawa jazdy za łamanie przepisów niebędących wykroczeniami drogowymi oraz przywróciłyby 15-dniowy okres wykupienia miejskich winiet na przednią szybę samochodu, a kary za jej brak zostałyby ograniczone do 250 dol., bo obecnie ulegają podwojeniu po 83 dniach braku nalepki.
Miasto zakończyłoby też zwyczaj wielokrotnego wystawiania mandatów za to samo przewinienie administracyjne nawet w ciągu tylko jednego dnia oraz wprowadziłoby znaczne ułatwienia dla kierowców w procedurach ratalnego spłacania zaległych należności.
Dodatkowo, kierowcy, których samochody zostały odholowane lub unieruchomione przy pomocy tzw. denwerskiego buta, uzyskaliby czas na uregulowanie należności lub rozłożenie ich na raty.
Przypomnijmy, że Lightfoot obiecywała podczas swojej kampanii wyborczej, że nie będzie zwiększać kasy miasta kosztem najbiedniejszych mieszkańców. Jednak krytycy zarzucili burmistrz, że w projekcie nowej regulacji miejskiej nie uwzględniła wszystkich reform proponowanych przez sekretarz Valencię i wszystkich swoich obietnic kampanijnych, m.in. dotyczących likwidacji kamer czerwonego światła, które nie zwiększają bezpieczeństwa, a tylko nabijają kasę miasta.
(ao)
fot.Ross/Pexels/Pixabay.com
Reklama