Były szef dyplomacji Boris Johnson, ogłoszony we wtorek liderem Partii Konserwatywnej, w środę obejmie urząd premiera Wielkiej Brytanii w miejsce Theresy May. Zapowiada "zrealizowanie brexitu, zjednoczenie kraju i pokonanie (przywódcy laburzystów) Jeremy'ego Corbyna".
Johnson, który był zdecydowanym faworytem komentatorów i bukmacherów od pierwszych dni walki o schedę po May, uzyskał aż 66,4 proc. głosów wśród 159 tys. członków Partii Konserwatywnej, przy frekwencji 87,4 proc.
Polityk, który pokonał w finałowej walce o schedę po ustępującej premier May obecnego szefa dyplomacji Jeremy'ego Hunta, przekonywał w swoim przemówieniu, że Partia Konserwatywna zawsze służyła Brytyjczykom w celu "znalezienia odpowiedniej równowagi pomiędzy instynktem, aby posiadać własny dom oraz zarabiać i wydawać pieniądze (...) a dzieleniem się i dawaniem każdemu szansy".
"Żadna pojedyncza partia nie ma monopolu na mądrość, ale jeśli spojrzymy na historię ostatnich dwustu lat istnienia tego ugrupowania to zobaczymy, że my, Partia Konserwatywna, zawsze najlepiej rozumieliśmy, tak myślę, ludzką naturę" - zaznaczył.
W kluczowej kwestii wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, Johnson powtórzył zobowiązanie do opuszczenia Wspólnoty w terminie do 31 października br.
"Niczym drzemiący olbrzym, powstaniemy znowu i otrząśniemy się z braku wiary w siebie i negatywizmu za sprawą lepszej edukacji, lepszej infrastruktury, większej liczby policji i fantastycznej sieci światłowodów dostępnych w każdym domu. Zjednoczymy ten wspaniały kraj i poprowadzimy go naprzód" - zapowiedział.
W reakcji na jego zwycięstwo, rezygnację ze stanowiska natychmiast zapowiedział minister sprawiedliwości w rządzie Theresy May i bliski sojusznik Hunta, David Gauke. Wcześniej także inni ministrowie, m.in. finansów Philip Hammond i rozwoju międzynarodowego Rory Stewart, zapowiedzieli dymisje, wykluczając możliwość służby w nowym rządzie Johnsona.
Z kolei lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn skrytykował Johnsona za brak demokratycznego mandatu do rządzenia krajem, wzywając, by decyzja o tym, kto będzie następnym premierem zapadła w wyborach parlamentarnych.
W środę ustępująca premier May weźmie udział w cotygodniowej sesji pytań i odpowiedzi w Izbie Gmin, po czym wróci na Downing Street, gdzie wygłosi swoje ostatnie przemówienie, a następnie uda się na audiencję u królowej Elżbiety II, na ręce której złoży rezygnację ze stanowiska.
Następnie Pałac Buckingham zaprosi Johnsona na spotkanie z monarchinią, podczas którego zostanie formalnie poproszony o stworzenie nowego rządu. Pierwsze nominacje na czołowe stanowiska - ministrów finansów, spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych, obrony i ds. brexitu - o spodziewane są jeszcze w środę wieczorem.
Ustępująca szefowa rządu złożyła swoje gratulacje nowemu liderowi torysów na Twitterze, pisząc, że "teraz musimy razem pracować nad zrealizowaniem brexitu, który spełnia oczekiwania całego kraju i pozwala na utrzymanie Jeremy'ego Corbyna z dala od rządu".
"Masz moje pełne wsparcie z tylnych ław poselskich" - zapewniła.
Z Londynu Jakub Krupa (PAP)
fot.WILL OLIVER/EPA-EFE/Shutterstock
Reklama