Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 20 listopada 2024 05:22
Reklama KD Market

Prezydent Białegostoku złoży zawiadomienie do prokuratury ws. przedstawicieli PiS

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez przedstawicieli PiS w organach władzy samorządowej podczas Marszu Równości w Białymstoku. Pierwszy Marsz Równości przeszedł ulicami Białegostoku w sobotę po południu. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa. Prezydent Truskolaski podkreślił podczas poniedziałkowej konferencji, że przemoc i pogarda w żadnym wypadku nie mogą być ani akceptowane, ani usprawiedliwiane. "Wyjątkowo bulwersujące wydaje się zaangażowanie w te pożałowania godne ekscesy przedstawicieli PiS w wojewódzkich i miejskich organach władzy samorządowej" - stwierdził. Wśród przedstawicieli PiS wymienił marszałka województwa Artura Kosickiego, radnego klubu PiS w sejmiku Sebastiana Łukaszewicza, a także p.o. dyrektora gabinetu marszałka Roberta Jabłońskiego oraz radnego miejskiego Henryka Dębowskiego. "Materiały zamieszczone w internecie w sposób jednoznaczny wskazują na ich czynny udział w ustawieniu blokad przeciwko marszowi" - zaznaczył Truskolaski. "Okazuje się, że te osoby, które powołane zostały, by w imieniu mieszkańców naszego regiony stanowić prawo, biorą czynny udział w jego łamaniu. Jest to w moim odczuciu drastyczne nadużycie demokratycznego mandatu i całkowite zaprzeczenie misji samorządowej" - powiedział prezydent miasta. W związku z tym - wyjaśnił Truskolaski - czuję się zobowiązany do wystąpienia przeciwko działalności, która, w jego ocenie, "może stać się precedensem do zrujnowania wiarygodności samorządu, jako gwaranta demokracji". "Zamierzam złożyć zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wyżej wymienione osoby" - poinformował prezydent Białegostoku. Mówił też, że pytania w tej sprawie skieruje do wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego, a także do szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Prezydent pokazał też zdjęcia, które przekaże prokuraturze. To m.in. zdjęcia sprzed białostockiej katedry, na których widać niektóre z wyżej wymienionych osób, a także baner "Mama i tata, największym skarbem świata" z logo "Pikniku Rodzinnego", który był tego dnia organizowany przez marszałka. Truskolaski poinformował też, że złoży drugie zawiadomienie dotyczące popełnienia przestępstwa przez Sebastiana Łukaszewicza dotyczące gróźb karalnych i mowy nienawiści. Łukaszewicza miał napisać: "Truskolaski - białostoczanie ci tego nie wybaczą". "Odbieram to, jako groźbę karalną" - oznajmił Truskolaski. Prezydent miasta zwrócił się też do władz klubu Jagiellonia Białystok w sprawie osób określających się, jako kibice tego klubu. Stanowiska odczekuje też od kościoła katolickiego i prawosławnego, które to objęty patronatem honorowym sobotni piknik rodzinny. Truskolaski podziękował podczas konferencji policji za zabezpieczanie sobotnich wydarzeń. "Dzięki ich zdecydowanej postawie nie doszło do eskalacji przemocy i rozbicia marszu równości, co mogło skutkować znacznie wyższą liczbą poszkodowanych" - mówił na konferencji. Przypomniał też, że na minioną sobotę zapowiadano ponad 70 manifestacji, z czego odbyły się trzy. Był to Marsz Równości, manifestacja kibiców oraz czuwanie przy pomniku Bohaterów Ziemi Białostockiej, do którego dołączyli też później kibice. Mimo odwołania do sądu, ten zgodził się na czuwanie przy pomniku. "Doprowadziło to do tego, że przed Placem Uniwersyteckim (obecna nazwa NZS - PAP) odbyło się normalne polowanie na ludzi" - mówił. W jego ocenie marsz był spokojny, nie było podstaw, aby go rozwiązać. Dodał, że nie otrzymał też sygnałów, by miało podczas niego dochodzić do łamania prawa. Truskolaski poinformował też, że z punktu widzenia prawa "Marsz przeciwko przemocy" planowany na sobotę przez przedstawicieli lewicy, nie może się odbyć. Prezydent wyjaśnił, że "ustawa o szczególnym wykorzystaniu dróg mówi o trzydziestodniowym terminie zawiadomienia". Doprecyzował, że marsz bez odpowiedniego terminu zawiadomienia nie może przejść po drogach publicznych. Truskolaski zaznaczył, że o marszu nie może być mowy, ale może się odbyć demonstracja. "Demonstracja jak najbardziej w przestrzeni publicznej może się odbyć, ale na razie takiego wniosku nie mamy" - dodał. Komendant Straży Miejskiej w Białymstoku Krzysztof Kolenda poinformował, że straż ma nagrania z ok. 30 kamer, ponad 200 godzin zapisu. Dodał, że policja przesyła na bieżąco wnioski o udostępnienie kolejnych nagrań. Do tej pory policja zatrzymała już blisko 30 osób, 25 po marszu, kolejne - po opublikowaniu w niedzielę w internecie wizerunków podejrzanych. Funkcjonariusze nadal analizują zgromadzony materiał i wizerunki kolejnych poszukiwanych osób będą publikowane na bieżąco. Sprawy na razie nie komentuje Urząd Marszałkwoski Województwa Podlaskiego. Marszałek na poniedziałek po południu zwołał konferencję prasową w tej sprawie.(PAP) Na zdjęciu: Przeciwnicy Marszu Równości w Białymstoku fot.ARTUR RESZKO/EPA-EFE/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama