Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 października 2024 10:16
Reklama KD Market

Królem festynu był śląski krupniok

Królem festynu był śląski krupniok
Wielki Festyn Krupnioka zorganizowany przez Związek Ślązaków w Chicago okazał się spektakularnym sukcesem. Celem charytatywnej imprezy była zbiórka funduszy na potrzeby Wspólnoty Jaśmin, skupiającej dzieci niepełnosprawne w różnym wieku, także osoby dorosłe. Był to już przynajmniej 60 piknik w historii Związku Ślązaków i na pewno pierwszy, charytatywny w tym roku. Wielki Festyn Krupnioka odbył się w niedzielę, 7 lipca w chicagowskim parku Forest Preserve Schiller Woods, znajdującym się w rejonie skrzyżowania ulic Irving Park i Cumberland. Związek Ślązaków tradycyjnie rozpoczął imprezę polową mszą świętą, którą odprawił ksiądz Rafał Stecz. Podczas mszy obecny był poczet sztandarowy związku w strojach górniczych. Następnie odbyła się krótka część oficjalna, a zaraz po niej rozpoczęła się doskonała zabawa na świeżym powietrzu oraz prawdziwa uczta, gdzie serwowano śląskiego krupnioka z kuflem schłodzonego piwa. Nowy prezes Związku Ślązaków, Piotr Brzek po serdecznym powitaniu gości festynu, w szczególności dzieci i rodziców Wspólnoty Jaśmin, przypomniał, że związek zawsze pomagał dzieciom, a na początku swojej działalności przede wszystkim tym z domów dziecka w Polsce. Mówił też o coraz większej potrzebie zadbania o lokalną Polonię. – Teraz są inne czasy niż 10-15 lat temu. Polska emigracja starzeje się. Nie ma nowej i dlatego wydaje mi się, że powinniśmy bardziej zadbać o siebie – zauważył. Dlatego też, chicagowscy Ślązacy, w tym roku przeznaczyli część dochodu od sprzedaży krupnioków Wspólnocie Jaśmin. W imieniu Wspólnoty Jaśmin głos zabrała Bożena Stasiak, która poinformowała, że do działającej od 2007 roku przy Ośrodku Milenijnym Ojców Jezuitów przy ulicy Irving Park w Chicago wspólnoty należą dzieci niepełnosprawne w różnym wieku, a także osoby dorosłe. Bożena Stasiak bardzo serdecznie podziękowała Ślązakom za zaproszenie, dobre słowo, tolerancję i pomoc finansową. – Była to bardzo miła niespodzianka dla nas. Nie prosiliśmy o donację, tylko pan prezes zadzwonił do nas i powiedział, że chciałby dla nas zorganizować taką imprezę. Bardzo się cieszymy, bo te pieniążki są nam potrzebne. Organizujemy różnego rodzaju wyjazdy i zabawy dla naszych dzieciaków i to pociaga jakieś koszty – stwierdziła. Nie były to jedyne wyrazy wdzięczności skierowane tego dnia do chicagowskich Ślązaków Dziękowali im również główni, choć nie jedyni, sponsorzy festynu Teresa i Stanisław Podgórscy, właściciele Ashland Sausage za sukces, jaki odniósł śląski krupniok otrzymując od osiadłych tu Ślązaków, zaszczytną nazwę najlepszego krupnioka po tej stronie oceanu. O ciekawej, chicagowskiej historii śląskiego krupnioka i współpracy ze Ślązakami mówiła Teresa Podgórska. – Dziękujemy za współpracę i recepturę, którą nam daliście – powiedziała Podgórska. Firma zaprzyjaźniła się ze związkiem 25 lat temu za sprawą związanego z nią zawodowo Romana Sobańskiego, który nie mógł się w tamtym czasie nadziwić, dlaczego w ofercie biznesu nie ma śląskiego krupnioka. Namawiani przez pracownika właściciele firmy początkowo nie byli zainteresowani, a wręcz sceptyczni, co do pomysły, aczkolwiek dali się w końcu przekonać i podjęli próbę. Pierwsza okazała się kompletnym fiaskiem, ale sukces przyszedł po dopracowaniu receptury. Teresa i Stanisław Podgórscy sponsorowali wszystkie krupnioki i kiełbaski, które były serwowane na festynie . Po szybkim sprzedaniu150 funtów krupnioków, dowieziono kolejnych 50 funtów. Teresa Podgórska wyraziła ogromne uznanie dla organizatorów festynu. – Podziwiam Związek Ślązaków za ogrom pracy włożony w przygotowanie pikniku, z którego dochód nie został przeznaczony na własne potrzeby, ale dla dzieci – powiedziała Podgórska. Piknik odwiedziła Królowa Parady 3 Maja Żaneta Marcinik, która zapraszała we wrześniu na swój bal charytatywny, z którego częściowy dochód obiecała przeznaczyć Wspólnocie Jaśmin. Wielki Festyn Krupnioka poparło swoją obecnością ponad tysiąc osób. Program był bogaty i urozmaicony. Tradycyjnie odbył się popularny konkurs picia piwa na czas. Tym razem konkurencja polegała na tym, kto pierwszy wypije piwo przez smoczek. Nagrodą dla zwycięzcy była beczka piwa. Najcenniejszą nagrodą loterii fantowej był grill gazowy. W plenerze można było podziwiać samochody PRL–u. Kuchnia polowa przez cały czas serwowała specjały śląskie, a kolejka oczekujących na świeżo tarte placki ziemniaczane, zawijała się wielokrotnie. Dzieciom zapewniono konkursy, gry i zabawy w towarzystwie klauna i prawdziwej królowej. Do zachodu słońca trwała wspólna zabawa przy muzyce Chicago Fantastic Band. To w realu, a w Internecie, na stronie Związku Ślązaków w Chicago www.zwiazekslazakow.com można było zakupić wirtualnego krupnioka i w ten sposób wesprzeć akcję pomocy dla Fundacji Jaśmin w Chicago. Pozostały miłe wspomnienia i poczucie zadowolenia, że na chicagowskich Ślązaków zawsze można liczyć. O doskonałej atmosferze wydarzenia z zadowoleniem mówił prezes Związku Ślązaków Piotr Brzek. – Każdy piknik cieszy. Kiedy się do tego przygotowujemy, trzeba poświęcić dużo czasu, ale kiedy widzimy kolejki za krupniokami, to naprawdę cieszy. Muzyka gra, wszyscy są zadowoleni i uśmiechnięci, pogoda dopisuje. Zimne piwo mamy. O co więcej możemy prosić. To był piękny czas spędzony ze Ślązakami po raz kolejny. Zapraszamy na wszystkie pikniki organizowane przez Związek Ślązaków w Chicago. Tekst: Jola Plesiewicz Zdjęcia: Dariusz Piłka Jak poinformowała Jadwiga Rup ze Związku Ślązaków, dzięki sponsorom i medialnemu wsparciu „Dziennika Związkowego” i Radia WPNA 103.1 po Wielkim Festynie Krupnioka przekazano tysiąc dolarów na Wspólnotę Jaśmin.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama