Chicagowski policjant, który w niedzielę będąc pod wpływem alkoholu wjechał w restaurację na południu Chicago, zabijając kobietę, we wtorek usłyszał zarzuty.
Dwa dni po tragicznej śmierci kobiety uderzonej przez samochód, który wjechał w budynek restaruacji, kierowca pojazdu, 24-letni chicagowski policjant Terrance Finley, został oskarżony m.in. o lekkomyślne zabójstwo z użyciem pojazdu, brawurową jazdę i jazdę w stanie nietrzeźwym (DUI).
Do zdarzenia doszło w niedzielę 9 czerwca nad ranem. 35-letnia pielęgniarka i matka dwójki dzieci, Marquita Reed, o 2.45 am wraz z przyjaciółmi czekała na jedzenie w Tony’s Philly Steak w rejonie 1700 W. 87th Street, gdy do restauracji wjechał samochód, uderzając dwie kobiety. Reed została przygnieciona pojazdem, jej śmierć stwierdzono na miejscu. Jej 35-letnia towarzyszka została ranna i trafiła do szpitala.
Kierowcą toyoty corolli okazał się 24-letni policjant nie będący na służbie. Powiedział on władzom, że wjechał w restaurację po nagłym i ostrym manewrze, w celu uniknięcia uderzenia pojazdu, który zajechał mu drogę.
Szef chicagowskiej policji Eddie Johnson poinformował, że u policjanta stwierdzono 0,83 promila alkoholu we krwi. Dozwolony w Illinois limit wynosi 0,8 promila.
Finley w chicagowskiej policji pracował od trzech lat. We wtorek miał stanąć przed sądem w sprawie kaucji. Śledztwo w sprawie wypadku trwa.
(jm)
Reklama