Fiat Chrysler Automobiles, czyli amerykańsko-włoska firma produkująca samochody przedłożyła francuskiej firmie Renault propozycje połączenia się na zasadach 50/50, a więc jak równy z równym.
W świecie motoryzacyjnym to oczywiście wielka sensacja, bo jeżeli rzeczywiście doszłoby do takiego połączenia, to pod jednym dachem znalazły by się takie firmy jak Alfa Romeo, Chrysler, Dodge, Jeep, Ram Renault, Dacia i… Łada
Fiat Chrysler Automobiles przedstawił propozycję takiej fuzji francuskiemu Renault, oświadczył w poniedziałek FCA. Transakcja doprowadziłaby do powstania firmy obecnej we wszystkich kluczowych regionach, na rynkach motoryzacyjnych i technologicznych, generując 5 mld euro (5,6 mld USD) rocznych oszczędności, podała FCA w oświadczeniu. „Szeroki i uzupełniający się wzajemnie portfel marek zapewniłby pełne pokrycie rynku, od luksusu po mainstream” – zapowiedział FCA.
Renault z kolei w swoim oświadczeniu stwierdził w poniedziałek, że zarząd firmy zapoznał się z „przyjazną propozycją” FCA i postanowił „zbadać z zainteresowaniem” możliwość takiego połączenia.
Finalizacja takiej umowy może zająć ponad rok, stwierdził dyrektor generalny FCA Mike Manley, informując o tym swoich pracowników w poniedziałek specjalnym listem.
Transakcja przewiduje podzielenie 50-50 udziałów za pośrednictwem holenderskiej spółki holdingowej – podał FCA, dodając, że dałoby to inwestorom Renault spodziewaną premię w wysokości około 10 procent. Po wypłaceniu specjalnej dywidendy w wysokości 2,5 miliarda euro (2,8 miliarda dolarów) akcjonariuszom FCA, każda grupa otrzymałaby 50 procent połączonej dywidendy.
Nowej firmie będzie przewodniczył John Elkann, szef rodziny Agnelli, która kontroluje 29 procent FCA. Prezes Renault Jean-Dominique Senard prawdopodobnie zostałby dyrektorem generalnym.
Od piątku Renault i FCA miały łączną wartość rynkową 32,6 mld euro (36,5 mld USD). Akcje Fiata Chryslera notowane na giełdzie w Mediolanie wzrosły o 19 procent na początku obrotu, natomiast akcje Renault zyskały 17 procent.
Propozycja nic nie mówi o roli, jaką miałaby odegrać w tym sojuszu firma japońska Nissan , która jest kontrolowana przez Renault (Renault ma 40 proc. akcji Nissana), stawiając kolejny znak zapytania nad Nissanem, którego pozycja w takim sojuszu ulegnie znacznemu osłabieniu.
Chcąc uspokoić Nissana prezes firmy Fiat Chrysler Automobiles John Elkann przekazał swój „ogromny szacunek” dla Nissana i Mitsubishi Motors obiecując, że japońscy producenci będą czerpać duże korzyści z proponowanego przez siebie połączenia FCA z francuskim partnerem Renault. „Nasza proponowana fuzja z Renault stworzy potencjał do zbudowania globalnego partnerstwa ze wszystkimi trzema wspaniałymi firmami w okresie bezprecedensowej transformacji w naszej branży” – powiedział Elkann w oświadczeniu dla japońskiej gazety „Nikkei”, opublikowanym we wtorek.
Uwertura Elkanna dla Japończyków nastąpiła dzień po tym, jak jego firma złożyła formalną propozycję połączenia 50/50 z Renault. Renault jest 20-letnim partnerem Nissana w branży motoryzacyjnej i jego największym udziałowcem kontrolującym 43,4 procent.
Renault, nazywając FCA propozycję „przyjazną”, powiedział, że jej zarząd przeanalizuje ją „z zainteresowaniem” i mając na uwadze „stworzenie dodatkowej wartości dla sojuszu”.
Elkann, apelując do japońskiego czołowego dziennika biznesowego, obiecał wypłaty dla krajowych producentów samochodów na większą skalę oraz wzajemny szacunek. Renault jest kontrolującym udziałowcem Nissana, podczas gdy Nissan jest z kolei kontrolującym udziałowcem Mitsubishi. „Nasza propozycja dla Renault to taka, w którą wierzymy, że zmieni się na wiele pozytywnych sposobów” – napisał.
Połączona firma FCA-Renault daje japońskim partnerom potencjalnie mniejszy głos na najwyższym poziomie podejmowania decyzji. Nowy zarząd miałby 11 członków, po czterech z Renault i FCA, ale tylko jednego z Nissana. Obecny sojusz Renault jest nadzorowany przez czteroosobową radę operacyjną Alliance. Na tym stanowisku zasiadają prezes Renault Jean-Dominique Senard, dyrektor generalny Renault Thierry Bollore, dyrektor generalny Nissana Saikawa i dyrektor generalny Mitsubishi Osamu Masuko.
Nissan i Mitsubishi w dużej mierze nie zgadzają się z proponowanym połączeniem FCA. Kiedy w marcu pojawiły się raporty o możliwej fuzji, Saikawa powiedział, że nie wiedział o takich rozmowach. Tuż przed złożeniem oficjalnej oferty przez FCA, 27 maja szef Nissana odmówił komentarza na temat tego, czy Renault poinformował go o tym ruchu. „Zawsze wymieniamy konstruktywne opinie na temat sposobów wzmocnienia korporacyjnego sojuszu w sposób wybiegający w przyszłość” – powiedział dziennikarzom, zauważając, że szefowie Renault, Nissana i Mitsubishi spotkają się w tym tygodniu w Japonii. „Chcielibyśmy przeprowadzić konstruktywną dyskusję” – powiedział Saikawa.
Przewidywane połączenie FCA i Renault doprowadziłoby do powstania motoryzacyjnego giganta z globalną sprzedażą 15 milionów pojazdów rocznie.
Andrzej Babinicz
warszawiak z pochodzenia, wychowany w Bytomiu. Jest absolwentem Politechniki Warszawskiej wydziału MEiL. Pracował w Centralnym Biurze Projektów Bistyp w Warszawie. W 1979 r. wyemigrował do Chicago. Pracował m.in. dla Franka Bella - niezależnego dealera Fiata i MG. Po wycofaniu się fiata z rynku amerykańskiego od 1981 roku pracował dla firmy Chrysler. Od 1987 r. prowadził pogadanki motoryzacyjne w różnych polonijnych programach radiowych. W 1991 r. wydał poradnik zatytułowany: "Samochód w Ameryce". W latach 1997-2016 prowadził ze swoim wspólnikiem Robertem Rogalskim salon samochodowy w Chicago. Poza samochodami jego pasją są podróże po świecie, zwłaszcza do Afryki.
[email protected]
Tel: 773-796-7015,
autowusa.com
facebook.com/AutowUsa
twitter.com/autowusa
fot.STEPHANIE LECOCQ, TOMS KALNINS/EPA-EFE/Shutterstock
Reklama