Tajlandia. Słonie maszerowały na cześć nowo koronowanego króla Ramy X
- 05/07/2019 02:50 PM
Jedenaście pomalowanych na biało, uroczyście wystrojonych słoni przemaszerowało we wtorek w pobliżu pałacu królewskiego w Bangkoku, by oddać cześć i życzyć pomyślności królowi Tajlandii Maha Vajiralongkornowi, koronowanemu w sobotę jako Rama X.
Słonie zajmują szczególne miejsce w tajskiej kulturze. Kojarzone są z monarchią i bitwami, ale symbolizują również pokój i łagodność. Biały słoń do 1917 r. widniał na fladze kraju.
We wtorkowej paradzie wzięło udział 11 słoni i ok. 500 poganiaczy z Pałacu Słoni w dawnej stolicy Ajjuthai oraz z innych części kraju. Uczestnicy śpiewali tajlandzki hymn i złożyli pokłon przed portretem króla.
Agencja Reutera podała, powołując się na hodowców, że słonie pomalowano nietoksyczną białą farbą wodną, zmieszaną z pudrem, by nie wyrządzić im krzywdy.
Rama X włożył w sobotę na głowę 200-letnią koronę, a następnego dnia wziął udział w rytualnym pochodzie ulicami historycznej części Bangkoku, gdzie okrzykami „Niech żyje król!” pozdrawiały go tysiące poddanych.
Skomplikowane trzydniowe uroczystości koronacyjne zakończyły się w poniedziałek, który ogłoszono w Tajlandii świętem narodowym. Tego dnia król przemówił z pałacowego balkonu, stojąc u boku swojej poślubionej niedawno małżonki, królowej Suthidy.
W formalnych ceremoniach koronacyjnych słonie nie brały udziału, ale w najbliższym czasie król ma otrzymać w darze białego słonia, który uznawany jest za pomyślną wróżbę.
Vajiralongkorn wstąpił na tron w 2016 roku, po śmierci swojego uwielbianego przez społeczeństwo ojca Bhumibola Adulyadeja (Ramy IX), koronowanego w 1950 roku. Jest dziesiątym królem dynastii Chakri, która panuje w kraju od końca XVIII wieku.
Tajlandia w 1932 roku zerwała z absolutną władzą królów i od tej pory jest monarchią konstytucyjną, rządzoną przez demokratycznie wybierane rządy lub wojsko. Król wciąż cieszy się jednak statusem niemal boskim, a surowe prawo przewiduje karę nawet 15 lat więzienia za obrazę jego majestatu.
Z Bangkoku Andrzej Borowiak (PAP)
fot.RUNGROJ YONGRIT/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama