W wypadku autokaru w środę wieczorem na portugalskiej wyspie Madera zginęło co najmniej 28 turystów z Niemiec. Pojazdem podróżowały łącznie 53 osoby, w tym kilku obywateli Portugalii.
Jak poinformował telewizję RTP prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa, wszyscy, którzy zginęli w wypadku, to obywatele Niemiec. Zapowiedział też, iż w nocy poleci na Maderę, z której w najbliższych godzinach przetransportowani zostaną do Lizbony ranni.
“Odkładam na późniejszą porę mój wylot samolotem portugalskich sił powietrznych na Maderę. Priorytet mają teraz osoby ranne, które trzeba przetransportować” - dodał Rebelo de Sousa, który wieczorem za pośrednictwem RTP złożył kondolencje rodzinom ofiar.
Z informacji, jakie przekazały władze maderskiej gminy Santa Cruz, wynika, że w wypadku autokaru zginęło 17 kobiet i 11 mężczyzn.
Jak poinformowała PAP rzecznik prasowa obrony cywilnej na Maderze Maria Carmo, wśród ofiar wypadku autobusu na portugalskiej wyspie nie ma Polaków.
“W dalszym ciągu prowadzona jest identyfikacja osób, które ucierpiały. Z informacji, jakimi dysponujemy, wynika, że wśród ofiar wypadku nie ma obywateli Polski” - wyjaśniła Carmo.
Przedstawicielka maderskiej obrony cywilnej potwierdziła, że pojazd, który uległ wypadkowi, to autokar, którym podróżowali turyści.
Według portugalskich mediów pojazdem podróżowało 53 pasażerów, z których większość to obywatele Niemiec. Wśród rannych jest też m.in. kierowca autokaru i przewodnik grupy. Obaj są Portugalczykami.
W akcji ratowniczej na popularnej wśród polskich turystów wyspie bierze udział łącznie 20 pojazdów służb medycznych oraz straży pożarnej. W trakcie akcji konieczne było użycie sprzętu do rozcięcia karoserii, aby dostać się do niektórych ofiar.
Do zdarzenia doszło o godz. 18.30 czasu lokalnego, kiedy w autokarze, który wyjechał z jednego z lokalnych hoteli, wystąpiła awaria układu hamulcowego. Zjeżdżający w dół pojazd wypadł z drogi, uderzył w znajdujący się w pobliżu pobocza mur i przekoziołkował, spadając kilka metrów w dół.
Według maderskich mediów kierowca autokaru miał duże doświadczenie w kierowaniu pojazdami na wyspie, a droga, po której, jechał była sucha.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
fot.HOMEM GOUVEIA/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama