Prezydent USA Donald Trump zapowiadając, iż użyje sprawy aresztowanej w Kanadzie dyrektor finansowej firmy Huawei do negocjacji handlowych z Chinami, tylko utwierdza władze w Pekinie w tym, że polityka brania zakładników jest słuszna - pisze "Washington Post".
"Chiny nie mogą bardziej dobitnie pokazywać, że dwaj kanadyjscy obywatele, których uwięziły w surowych warunkach, są politycznymi zakładnikami" - stwierdza w środowym komentarzu redakcyjnym amerykański dziennik, przypominając, że Michael Kovrig i Michael Spavor zostali zatrzymani kilka dni po aresztowaniu w Kanadzie Meng Wanzhou, dyrektor finansowej firmy Huawei, a gdy tylko Kanada w zeszłym tygodniu rozpoczęła procedurę jej ekstradycji do USA, Chiny oskarżyły obu mężczyzn o szpiegostwo.
"Przesłanie Pekinu jest proste: tak długo i do czasu kiedy Meng nie zostanie uwolniona, będzie prześladował tych Kanadyjczyków" - czytamy w artykule.
"Rząd Kanady, za co mu chwała, nie ulega twardej taktyce Chin. Kiedy (kanadyjski) ambasador w Chinach zasugerował, że byłoby +wspaniale dla Kanady+, gdyby Stany Zjednoczone wycofały zarzuty wobec Meng, został zwolniony. Niestety prezydent Trump podkopuje tę pryncypialną pozycję. Dwa razy, w tym pod koniec ubiegłego miesiąca, zasugerował, że może użyć sprawy Meng w targach na temat umowy handlowej, które próbuje zakończyć z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem. To byłoby poważnym pogwałceniem amerykańskich norm prawnych i mamy nadzieję, że nowy prokurator generalny William P. Barr się temu sprzeciwi. Ale szkody już zostały wyrządzone: nie ma wątpliwości, że Trump utwierdził Chińczyków w przekonaniu, że sprawa przeciwko Meng jest polityczna, a branie zakładników jest właściwą reakcją" - ocenia "Washington Post".
Amerykańskie władze oskarżają Meng o oszustwa związane z łamaniem sankcji nałożonych przez USA na Iran, za co grozi jej wieloletnie więzienie. (PAP)
fot. Jim Lo Scalzo/PAP/EPA
Reklama