W ciągu ostatnich trzech dni, w okolicach przygranicznych Antelope Wells, w stanie Nowy Meksyk aresztowano co najmniej 600 nieudokumentowanych migrantów. Zatrzymywane są często całe rodziny pochodzące z Ameryki Środkowej.
Zatrzymani to głównie obywatele Gwatemali, Nikaragui, Salwadoru i Hondurasu. Zgodnie z danymi departamentu bezpieczeństwa narodowego, zatrzymania rodzin imigrantów na granicy z Meksykiem wzrosło o 290 proc. w okresie od października 2018 do stycznia br. w odniesieniu do tego samego okresu między 2017 a 2018 rokiem.
Wśród zatrzymanych są także osoby nieletnie podróżujące bez opieki.
Zatrzymanym zapewniono pomoc medyczną; dwie osoby przewieziono do szpitala.
Podczas wygłoszonego wcześniej we wtorek orędzia o stanie państwa, w części poświęconej migracji i murowi na granicy z Meksykiem, prezydent USA Donald Trump powiedział: "Chcę, by do naszego kraju przybywali migranci w jak największej ilości, ale muszą tu przyjeżdżać legalnie".
W ocenie Trumpa południowa granica jest dziś źródłem największych zagrożeń dla bezpieczeństwa kraju. Właśnie stamtąd - jak podkreślił - płynie nielegalny przerzut narkotyków, który powoduje śmierć tysięcy Amerykanów i przenika zorganizowana przestępczość. Nielegalna imigracja wiąże się też ze wzrostem przemocy wobec kobiet i dzieci, a także wykorzystywaniem seksualnym nieletnich i gwałceniem kobiet - dodał.
"Naszym moralnym obowiązkiem jest stworzenie systemu migracyjnego, których będzie chronił życie i miejsca pracy naszych obywateli" - powiedział prezydent Trump.
W jego ocenie problem zagrożeń wynikających z nielegalnej imigracji nie jest właściwie rozumiany przez amerykańską klasę polityczną, a zwłaszcza – przez jego oponentów. "Przymykanie oczu na problemy wynikające z nielegalnej imigracji nie ma nic wspólnego ze współczuciem, jak głoszą, ale jest okrucieństwem" - wskazał Trump.
Zauważył, że sprawa imigracji i muru na granicy z Meksykiem stanowi dobitny przykład przepaści oddzielającej amerykańską klasę polityczną od klasy pracującej.
"Żyjący w dobrobycie politycy i różni filantropi naciskają, by otworzyć granice, podczas gdy sami wiodą spokojne życie w swych posiadłościach odgrodzonych murami i bramami pilnowanymi przez strażników” - powiedział Trump.
Wezwał członków Izby Reprezentantów i senatorów, by porzucili partykularyzm i spojrzeli na problem muru na granicy z Meksykiem w szerszej perspektywie. Mur ten nie będzie betonową zaporą, ale zaawansowaną technologicznie, inteligentną, ażurową strukturą z metalu, która z wielką precyzją pozwoli eliminować patologie napływające do Stanów Zjednoczonych "wraz z karawanami imigrantów" - powiedział.
"Będę mieć ten mur" - oświadczył Trump. Sprawę budowy muru prezydent Trump powiązał w swym wystąpieniu z odświeżeniem i unowocześnieniem ram legislacyjnych polityki migracyjnej państwa. (PAP)
fot.MIGUEL SIERRA/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama