Najsłynniejszy amerykański świstak Phil w miejscowości Punxsutawney w Pensylwanii wyszedł w sobotę o świcie z norki i nie zobaczył swojego cienia; zwiastuje to szybkie nadejście wiosny.
Mimo minusowych temperatur, jak co roku tysiące osób zgromadziły się w sobotę w Punxsutawney, by na własne oczy zobaczyć prognozę świstaka.
Legenda - podobno rodem z Niemiec - głosi, że jeśli świstak zobaczy swój cień 2 lutego, czeka nas jeszcze długa zima; jeśli cienia nie będzie - wkrótce przyjdzie wiosna.
Po raz pierwszy przodek Phila ogłosił swoją prognozę w latach 80. XIX wieku.
Za każdym razem rytuał wygląda tak samo: Phil wychodzi ze swej elektrycznie ogrzewanej norki w pniu drzewa na wzgórzu Gobbler's Knob, rozgląda się za swym cieniem, po czym szepcze prognozę do ucha przedstawicielowi Klubu Świstaka. Przedstawiciel przekłada to na angielski i informuje opinię publiczną.
[ot-video type="youtube" url="https://youtu.be/uloq67nNJwg"]
Prognoza Phila to dobra wiadomość dla Stanów Zjednoczonych, zmagających się od kilku dni z falą arktycznych mrozów. W czwartek, kiedy było najzimniej, ponad 216 milionów Amerykanów doświadczyło temperatur poniżej zera. Co najmniej 11 stanów odnotowało większe mrozy niż na północy Alaski. W związku z falą mrozów w tym tygodniu zmarły 23 osoby.
Phil stał się znany na całym świecie dzięki filmowi "Dzień świstaka" (1993 r.) z Billem Murrayem i Andie MacDowell. (PAP)
fot. DAVID MAXWELL/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama