Ze wstępnych policyjnych statystyk za miniony rok wynika, że liczba zabójstw w Chicago spadła o sto w porównaniu z poprzedzającym rokiem.
Według policji w 2018 roku w Chicago doszło do 561 zabójstw – to o prawie sto mniej niż 660 odnotowane w 2017 roku i ponad dwieście mniej niż w rekordowym pod względem przemocy roku 2016, gdy popełnionych zostało 770 morderstw.
Zdaniem szefa chicagowskiej policji Eddiego Johnsona spadek przemocy możliwy był dzięki inwestycjom w nowe technologie oraz zwiększeniu liczebności policji o tysiąc nowych funkcjonariuszy.
Mimo optymistycznych danych liczba zabójstw w Chicago w dalszym ciągu przewyższa liczbę zabójstw w Nowym Jorku i Los Angeles łącznie. Problemem pozostaje również niska wykrywalność sprawców morderstw, która w Wietrznym Mieście wynosi zaledwie 30 procent.
(jm)
fot.JOSHUA LOTT/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama