Pod wrażeniem talentu i muzycznych osobowości. Koncert Wolny-Pospieszalski
- 12/10/2018 08:28 PM
Występują w tym składzie rzadko, kilka razy do roku. Preferują różne gatunki muzyki, ale kiedy są razem, potrafią się idealnie zgrać, pokazując najwyższej klasy kunszt muzyczny i warsztatowy. Publiczność czeka na ich koncerty, które najczęściej odbywają się w Art Gallery Kafe.
Koncert Wolny-Pospieszalski był bez wątpienia muzycznym wydarzeniem. Odbył się w sobotni wieczór 1 grudnia w Art Gallery Kafe w podchicagowskim Wood Dale. Znanym chicagowskim multiinstrumentalistom i kompozytorom: Mieczysławowi Wolnemu, który zagrał na flecie, flecie basowym i keyboardzie, oraz Pawłowi Pospieszalskiemu grającemu tego wieczoru na keyboardzie, wiolonczeli i gitarze, towarzyszyli utalentowani muzycy: perkusista Jerry Łukomski i gitarzysta basowy Bart Piecyk.
Podczas oryginalnego koncertu ku zadowoleniu publiczności usłyszeliśmy różne style muzyki: jazz, pop, rock i klasykę.
Muzyczne spotkanie składało się z dwóch części. Podczas pierwszej słuchacze mieli okazję posłuchać utworów w wykonaniu braci Sytko: Jacka, Franka i Stana oraz Konstantego Romanowskiego – uczniów Pawła Pospieszalskiego. Na pianinie „Dla Elizy” Ludwika van Beethovena zagrał Jack Sytko, Konstanty Romanowski „V symfonię”, natomiast Frank Sytko sonatę „Muzio Clementi”, a Stan „Black Star”. Młodzi muzycy z pełnym profesjonalizmem zasiedli do instrumentu, perfekcyjnie wykonując powierzone utwory.
Dodatkowo Stan Sytko, chwilę po muzycznym popisie na pianinie, zasiadł przy keyboardzie, aby wspólnie z zespołem wykonać utwór z płyty Pawła Pospieszalskiego.
Na zakończenie pierwszej części koncertu obaj muzycy, Mieczysław Wolny i Paweł Pospieszalski, mistrzowsko zaprezentowali nokturn Fryderyka Chopina.
Po przerwie zagrano wiele kompozycji opartych na tekstach polonijnych poetów, m.in.: Jana Kamińskiego czy Dariusza Redlińskiego w interpretacji wokalnej Pospieszalskiego. Nie zabrakło utworu Pawła Pospieszalskiego o miłości i tęsknocie, dedykowanego matce, zatytułowanego „List do mamy”.
Wielu głębokich wzruszeń dostarczyła publiczności piękna kompozycja Mieczysława Wolnego „Margaret Prayers” z wirtuozerią zagrana przez niego na flecie. Muzyczny geniusz Wolnego podziwiano też podczas lirycznego utworu „Odeszłaś do jesieni” zagranego na flecie i flecie altowym.
Koncert zakończyła oryginalna interpretacja przeboju Maryli Rodowicz „Niech żyje bal” z dynamiczną solówką perkusisty Jerry’ego Łukomskiego.
Bez wątpienia publiczność na długo pozostanie pod wrażeniem talentu i muzycznych osobowości, nie mogąc się doczekać kolejnego koncertu.
Tekst: Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Reklama