Teraz ważna uwaga! W dalszej części artykułu znajduje się streszczenie fabuły filmu „Wdowy”. „Wdowy” to historia czterech kobiet, które decydują się na obrabowanie skorumpowanego chicagowskiego polityka (granego przez Colina Farrella) i kradzież pięciu milionów dolarów. Przy okazji panie zabijają jego ojca – rasistę i ksenofoba o poglądach zdecydowanie antyimigranckich (Robert Duvall). Dwie z nich są czarnoskóre – Veronica (Viola Davis) i Belle (Cynthia Erivo), jedna jest Latynoską (Linda, grana przez Michelle Rodriguez), a ostatnia członkini szajki – Alicja – jest Polką (Elizabeth Debicki). Szefową grupy jest Veronica. Viola Davis, która wciela się w postać Veroniki, jest aktorką uwielbianą przez krytyków. Nie jest pięknością, a poważną 53-letnią aktorką i zdobywczynią wielu branżowych wyróżnień i nagród. Grana przez nią Veronica jest kobietą inteligentną, odważną, dystyngowaną, zdeterminowaną i zawsze znakomicie ubraną. Akcja filmu jest wolna, a estetyka zdradza świadomy zamiar twórcy. „Wdowy” to połączenie kina sensacyjnego z kinem artystycznym i społecznie zaangażowanym. W jednej ze scen kamera przez długą chwilę pokazuje zbliżenie oka Veroniki. Veronica smutnie wpatruje się w krajobraz za oknem, podczas gdy w tle jazzowa diwa Nina Simone śpiewa swój przebój „Wild Is the Wind”. „Wdowy” zostały okrzyknięte kryminalną filmową wersją feministycznego ruchu „Me Too”. W przeszłości to mężczyźni-kasiarze dokonywali ryzykownych skoków i kradli miliony dolarów. Teraz czas na kobiety. Członkinie szajki są przedstawione jako silne, lojalne, zaradne i godne uwagi. Wszystkie oprócz Polki. Bardzo seksowny gryzoń W pierwszej scenie widzimy Alicję z podbitym okiem. Jej kochanek Florek (Joe Bernthal) to duży, groźny i obficie owłosiony facet. Bernthal twierdzi, że czternaście razy miał złamany nos. Rzeczywiście, jego nos prawie rozlewa się po twarzy, a jego bokserska postura świetnie pasuje do prymitywnego i groźnego Florka. Florek narzeka, że nie podoba mu się podbite oko Alicji. Radzi, żeby dziewczyna przykryła siniak makijażem. Jest oczywiste, że to on pobił Alicję i posiniaczył jej twarz. Alicja jest jedyną kobietą z grupy, maltretowaną przez mężczyznę. Jest pasywna, a Florek znęca się nad nią. Brak jej zdrowego rozsądku, aby ratować się przed domową przemocą. Florek, zawodowy złodziej, ginie podczas skoku. Alicja musi znaleźć sposób, aby utrzymać się i przetrwać. Matka Alicji, Agnieszka (Jacki Weaver) nie szanuje córki, bije ją i wyzywa, oskarża o bycie „dziwką”. Agnieszka zbyt mocno się maluje i ubiera w sposób zdecydowanie zbyt wyzywający, jak na kobietę w jej wieku. Matka zachęca Alicję, aby sprzedawała swoje ciało i w ten sposób zarabiała na życie. Staje się jasne, że Alicja jest niewystarczająco inteligentna, mało ambitna i pozbawiona charakteru, aby zapewnić sobie utrzymanie w inny sposób. Alicja pozwala matce na znęcanie się nad nią, tak jak pozwalała na to Florkowi. Alicja przywdziewa skąpą sukienkę i umawia się ze swoim klientem – majętnym biznesmenem. Zanim pójdzie z nim do łóżka, zamawia wódkę z lodem – drinka, który podkreśla jej polskie pochodzenie. Następnie widzimy Alicję nagą, uprawiającą seks z klientem. Akt kończy się upokorzeniem, kiedy do drzwi dzwoni Veronica, choć dziewczyna myśli, że to jej matka. Biznesmen przewraca oczami, a Alicja nie potrafi wytłumaczyć przed Veronicą swojego postępowania. Polka jest jedyną postacią w tym pro-kobiecym filmie, pokazaną w skąpym ubraniu, nago i upokorzoną seksualnie. Podczas interakcji z brutalnym Florkiem, używającą przemocy fizycznej i werbalnej matką i dominującą Veronicą, Alicja przedstawiona jest jako naiwna, pasywna i zagubiona. Z zachowania bardziej niż kobietę przypomina przepełnionego seksem królika. Pozostałe trzy członkinie szajki, dwie Afroamerykanki i Latynoska, są pokazywane jako kobiety przedsiębiorcze i zdeterminowane. Belle potrafi szybko biegać. Linda potrafi podszyć się pod białą panią architekt. Veronica jest głową całego przedsięwzięcia. I tylko głupia Polka Alicja z niczym sobie nie radzi. Jej współtowarzyszki kilka razy nazywają ją „głupią” i obrażają słowem „kurwa”. „Myśl” – krzyczy na nią Veronica. „Nie rozkładaj nóg! Głupia dziewucho! W odpowiedzi Alicja patrzy przed siebie pustym spojrzeniem gryzonia. Bardzo seksownego gryzonia. Veronica zleca Alicji, aby kupiła vana, którego użyją podczas rabunku. Dziewczyna nie ma pojęcia, jak to zrobić i musi prosić o pomoc znajomego mężczyznę. Po dokonaniu transakcji Veronica jest zmuszona odebrać Alicję z aukcji, ponieważ głupiutka dziewczyna nie potrafi prowadzić samochodu. Veronica zleca też Alicji zakup pistoletów. Ta jedzie na targi broni i przekonuje łatwowierną kobietę, by kupiła dla niej trzy pistolety. Alicja tłumaczy kobiecie, że potrzebuje mieć broń w każdym pomieszczeniu mieszkania, by w razie potrzeby użyć jej w samoobronie przeciwko bijącemu ją mężowi. Alicja odzywa się do kobiety po polsku. Nic dziwnego – jeśli chcesz zrobić jakiś przekręt, mów po polsku! I posłuż się argumentem przemocy domowej, gdyż Polacy zawsze się biją. Alicja nie wychodzi poza stereotyp głupiego Polaka. Kiedy podczas napadu kobiety próbują dostać się do sejfu, numery dostępu nie zgadzają się, ponieważ jedna z zamaskowanych złodziejek, prawdopodobnie Alicja, trzyma kartkę z numerami do góry nogami. Poprawia ją wspólniczka. Publiczność śmieje się rozbawiona puentą rodem z dowcipu o głupich Polakach. Stereotyp ma się świetnie W końcowych scenach filmu Belle wspaniałomyślnie dzieli się pieniędzmi z przyjaciółką w potrzebie. Linda realizuje swoje marzenie, które podkreśla jej talent biznesowy i poczucie estetyki – otwiera sklep z sukienkami. Cieszy się z sukcesu razem z dziećmi, jest bowiem kochającą mamą. Veronica nie wydaje swojej działki na zachcianki – przeznacza pieniądze na bibliotekę. Alicja, bez bliskich i bez ambicji nie ma żadnego pomysłu na własne życie, poza byciem głupią polską ździrą. Rockowa grupa „The Who” śpiewała kiedyś: „Poznajcie nowego szefa, jest taki sam jak stary szef”. Polityczna poprawność nie zapewnia wszystkim równych szans. Polityczna poprawność nie obiecuje końca stereotypów, godności i należnego współczucia. Poprawność polityczna nie dotyczy elit, nie każe im spokornieć ani wyrzec się swojej pozycji. Zamiast tego zamienia tylko pozycje dotychczasowych grup i utrzymuje elity na szczycie. Elity wciąż patrzą na innych z góry. Wciąż opisują stereotypami ludzi różniących się od nich. Obecnie utrwalają swoją wyższość poprzez dyskryminowanie ubogich białych, rednecków i Polaków. Amerykanie polskiego pochodzenia nie wybrali dla siebie tej roli. Nie chcą być pionkami rozgrywanymi przeciwko Afroamerykanom w elitarnych igrzyskach, w których stawką jest szacunek i zasoby. Ale jesteśmy nimi, pełnimy tę rolę. Jak na to reagować? W swoich książkach i na blogu podkreślam, że Amerykanie polskiego pochodzenia muszą do stereotypów na swój temat podejść z pełną powagą i odpowiedzieć na nie w przemyślany sposób. Danusha Goska Tłumaczenie: Grzegorz Dziedzic fot."Widows" movie/screenshots"Steve McQeen ma mocną pozycję w świecie elit. Jest jednym z nielicznych twórców, którzy informują publikę, kogo należy szanować, a kogo można, a nawet należy obdarzać pogardą."
„Głupi Polak” ma się dobrze. Anty-polskie stereotypy w filmie „Wdowy”/The Brute Polak Stereotype is Alive and Well
- 12/04/2018 09:31 PM
W 1971 roku Alan Dundes, światowej sławy ekspert badający stereotypy etniczne, wyjaśnił dlaczego Ameryka zalewana jest dowcipami o „głupich Polakach”. Otóż szczyt popularności tych dowcipów przypadł niedługo po rozkwicie ruchu na rzecz praw obywatelskich. Elity nie mogły drwić, jak czyniły do tej pory, z dotychczasowych ofiar, czyli Afroamerykanów. Potrzebowały nowego celu ataków, nowego „podczłowieka”, wobec którego mogłyby pełnić rolę „nadczłowieka”. Świetnie nadawali się do tego biedni biali, których uosobieniem stał się „głupi Polak”. Dundes pisał: „Niższe klasy białych nie są groźne. Za pomocą cyklu dowcipów o Polakach, niższe klasy, a nie czarni, stają się ujściem dla agresji i środkiem do poczucia wyższości”.
Polak – nowy Murzyn
Dowcipy o Polakach były częścią szerszego historycznego trendu. Amerykańskie elity zwróciły jedną dyskryminowaną grupę społeczną, uosabianą przez „głupich Polaków” i „rednecków”, przeciwko innej dyskryminowanej grupie – Afroamerykanom. Obecnie opinie na temat Afroamerykanów należy wygłaszać z ostrożnością. Polityczna poprawność określa, co Amerykanie mogą, a czego nie mogą powiedzieć o Afroamerykanach, by zmieścić się w sferze społecznej akceptacji. Wypowiedzi o ubogich białych są obarczone niewieloma ograniczeniami.
Czasy dowcipów o Polakach dawno już minęły. Po prawdzie, obumiera też sama tradycja opowiadania dowcipów. Pomimo to, stereotyp „głupiego Polaka” jest wciąż żywy, tak samo jak określane przez elity kulturowe, polityczne i ekonomiczne normy dotyczące biednych białych i Afroamerykanów. Elity manipulują dyskryminowanymi grupami, faworyzując jedne i atakując inne za pośrednictwem najbardziej popularnej w Ameryce formy sztuki – filmu.
Jak pisałam w swojej książce „Bieganski, the Brute Polak Stereotype”, twórcy posługują się w swoich filmach stereotypem brutalnego, tępego Polaka, ponieważ widownia rozumie ten stereotyp. W wielu filmach, jakie powstały w ostatnich 60 latach, twórcy przedstawiają Polaków i rednecków jako głupków, leni i czarne charaktery, w przeciwieństwie do postaci szlachetnych Afroamerykanów. Poprzez takie zestawienie filmowcy nabijają sobie punkty, na zasadzie: „Widzicie? Jestem wystarczająco odważny, by stworzyć nielubiane białe charaktery.”. Oczywiście dopóty, dopóki te białe charaktery są członkami grupy społecznej, do której nie należy sam twórca. Postaci Polaków i rednecków to fortel, dzięki któremu filmowcy mogą zdystansować się od nielubianych białych grup.
Filmowe "Me Too"
Film „Wdowy” (ang. „Widows”) wszedł na ekrany 16 listopada 2018 roku i z miejsca zebrał entuzjastyczne recenzje. Oceniający filmy serwis Rottentomatoes określił „Wdowy” jako „dający powiew świeżości” i przyznał filmowi wysokie 91 proc. Reżyser, współscenarzysta i współproducent Steve McQueen to ulubieniec krytyków. McQueen to czarnoskóry 49-letni londyńczyk. Jego poprzednie filmy także zyskały uznanie krytyków, a „Twelve Years a Slave” zdobył w 2014 r. Oscara za najlepszy film. McQeen zdobył również wiele innych prestiżowych nagród, a wśród nich nagrodę BAFTA, Złoty Glob, NAACP, Nagrodę Krytyków Filmowych, Europejską Nagrodę Filmową i inne wyróżnienia. Steve McQeen ma mocną pozycję w świecie elit. Jest jednym z nielicznych twórców, którzy informują publikę, kogo należy szanować, a kogo można, a nawet należy obdarzać pogardą.
Reklama