Nie jest tajemnicą, że "długowieczne" samochody takich marek jak Toyota czy Honda są najbardziej łakomymi kąskami dla złodziei. Powód jest prosty – głównym celem złodziei samochodów są części samochodowe a najbardziej są poszukiwane te, które są używane w najdłużej jeżdżących samochodach, takich właśnie jak Toyota czy Honda.
Statystyki policyjne natomiast notują ostatnio ciekawy i niepokojący trend – kradzieże poduszek powietrznych z samochodów Hondy. Przestępcy celują w poduszkę powietrzną w kierownicy późnego modelu Hondy, chcąc ją odsprzedać raczej "budzącym wątpliwości warsztatom naprawczym lub nieświadomym klientom internetowym", jak notuje USA Today, powołując się na policyjne statystyki.
Strona ta przytacza np. ciąg kradzieży w Arlington w lipcu na trzech parkingach kompleksu apartamentowego, pisząc: "Sprawca lub sprawcy pracowali metodycznie, włamując się do 37 pojazdów. Każdy pojazd, wg tych raportów, to Honda i nie starsza niż rok modelowy 2012.”
W Nowym Jorku pojawiły się podobne problemy związane z kradzieżą poduszek powietrznych w Hondzie, gdzie od stycznia 2017 r. skradziono ponad 409 poduszek powietrznych z przeważnie późnych modeli Hond Accord i Civic.
Kradzieże poduszek powietrznych w Hondach miały też miejsce w lutym na parkingu hotelowym na Florydzie. Wszystkie 14 pojazdów, które były celem ataku, to Hondy, które nie były starsze niż rok modelowy 2013: pięć modeli Civic, cztery Accord, cztery CR-V i jeden Pilot. Sprawca miał ten sam modus operandi, wg raportu policyjnego "wszystkie pojazdy były Hondami, zamek po stronie kierowcy był wyrwany, a poduszki powietrzne z kierownicy były jedyną częścią, która została wyjęta."
Dlaczego poduszki powietrzne w kierownicy i dlaczego Hondy? Fachowcy twierdzą, że poduszki powietrzne są cenne (ich wymiana może kosztować właścicieli 2 tys. USD lub więcej) i "łatwe do przedstawienia jako legalne", co czyni je lukratywnymi łupami dla przestępców.
Według Biura ds. Przestępstw Ubezpieczeniowych (National Insurance Crime Bureau), każdego roku kradzionych jest 50 tys. poduszek powietrznych. "Ze względu na ich przenośność, poduszki powietrzne mogą być łatwo skradzione i zainstalowane jako 'nowe' przez pozbawione skrupułów warsztaty naprawcze." – mówi przedstawiciel NICB. "Ci nieuczciwi operatorzy obciążą następnie właściciela pojazdu lub jego ubezpieczyciela pełną cenę za wymianę, popełniając w ten sposób oszustwo ubezpieczeniowe."
Dlaczego kradzieże dotyczą w szczególności poduszek powietrznych Hondy – nie wie nikt. Być może ma to związek z wymianą poduszek firmy Takata, która dotyczyło dużo większej liczby pojazdów Hondy niż samochodów jakiejkolwiek innej marki. Akcja serwisowa mogła spowodować niedobór poduszek powietrznych, a tym samym wzrost popytu na nie, ale Honda zaprzecza temu, stwierdzając, że firma ma "mnóstwo zapasowych inflatorów" i dodając, że pomysł o związku między Takatą i kradzieżami poduszek powietrznych, jest "rażąco nieprawdziwy".
Honda argumentuje, że po pierwsze – akcja serwisowa jest całkowicie darmowa, więc naprawdę nie ma motywacji, aby komukolwiek zależało na montowaniu tańszej, ale skradzionej poduszki powietrznej zamiast zainstalowania jej bezpośrednio w serwisie Hondy za darmo.
Nie wspominając już o tym, że Honda wymaga od dealerów, aby poinformowali ich, który numer identyfikacyjny pojazdu otrzymał jaką poduszkę powietrzną, aby Honda wiedziała, który samochód ma jaką część (może to pomóc w razie kolejnego odwołania ). Honda nazywa tę koncepcję "kontrolowanym numerem części" i jest przykładem tego, jak ścisłą jest wiedza, które poduszki powietrzne zostaną użyte w którym samochodzie.
Co więcej, przedstawiciel Hondy powiedział, że akcja serwisowa wymaga również wymiany inflatora, a nie tylko modułu poduszek powietrznych – więc ewentualna wymiana musiałaby uwzględniać również nowy inflator.
Magazyn USA Today twierdzi, że kradzieże poduszek powietrznych, które badała, nie dotyczyły pojazdów objętych akcją serwisową Takaty. Magazyn dotarł do Hondy i Joyson Safety Systems (firma, która obecnie jest właścicielem pozostałości po firmie Takata), z których żadna nie widziała żadnego związku akcji serwisowej Takaty z ostatnimi kradzieżami.
Honda stwierdziła, że "nie powinno być żadnego związku" między tymi sprawami i jest ofiarą kradzieży części po prostu ze względu na popularność pojazdów tej marki. "To naprawdę sprowadza się do liczby pojazdów i popularności pojazdów na rynku" – stwierdzili przedstawiciele Hondy. Hondy są popularne, a złodzieje kradną części, które są drogie, a ich usunięcie wymaga stosunkowo niewielkiego wysiłku. Nic dziwnego, że kradną właśnie poduszki powietrzne. Honda próbowała wyjaśnić, że nie ma nic szczególnego w ich modułach poduszki powietrznej. „Nie są one łatwiejsze do usunięcia niż poduszki konkurencji, a ceny w porównaniu do innych poduszek powietrznych nie są tak naprawdę różne " – powiedział przedstawiciel Hondy. Całość „poduszkowej afery” jest po prostu dziwaczna i niefortunna, szczególnie w przypadku Hond, które z jakiegokolwiek powodu wciąż przyciągają złodziei.
Andrzej Babinicz
warszawiak z pochodzenia, wychowany w Bytomiu. Jest absolwentem Politechniki Warszawskiej wydziału MEiL. Pracował w Centralnym Biurze Projektów Bistyp w Warszawie. W 1979 r. wyemigrował do Chicago. Pracował m.in. dla Franka Bella - niezależnego dealera Fiata i MG. Po wycofaniu się fiata z rynku amerykańskiego od 1981 roku pracował dla firmy Chrysler. Od 1987 r. prowadził pogadanki motoryzacyjne w różnych polonijnych programach radiowych. W 1991 r. wydał poradnik zatytułowany: "Samochód w Ameryce". W latach 1997-2016 prowadził ze swoim wspólnikiem Robertem Rogalskim salon samochodowy w Chicago. Poza samochodami jego pasją są podróże po świecie, zwłaszcza do Afryki.
[email protected]
Tel: 773-796-7015,
autowusa.com
facebook.com/AutowUsa
twitter.com/autowusa
fot.MIKE NELSON/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama