„Pamięć jest silniejsza od śmierci” – rodzina i przyjaciele wspominają ś.p. Wiesława Adamczyka
- 11/06/2018 05:09 PM
W dniu 13 października zmarł w Chicago wielki polski patriota Wiesław (Wesley) Adamczyk. Rodzina zaprosiła na spotkanie w jego domu, by powspominać niezwykłe życie i wielkie osiągnięcia tego zacnego człowieka.
W niedzielę 28 października mieszkanie ś.p. Wiesława Adamczyka w Deerfield zapełniło się rodziną i przyjaciółmi zmarłego. Mogli oni obejrzeć interesujące pamiątki, zapiski, listy, książki, odznaczenia i wyróżnienia, które razem stworzyły interesujący portret tego wielkiego człowieka. Wielu z gości przybyło z pamiątkowymi zdjęciami ze swoich zbiorów i wspaniałymi wspomnieniami o nieżyjącym przyjacielu. A był on rzeczywiście przyjacielem bardzo wielu ludzi, w tym polonijnej i polskiej młodzieży, dla której też wielokrotnie organizował bardzo edukacyjne i emocjonujące prelekcje czy piękne wystawy. Brał bardzo aktywny udział w życiu Polonii, a Polska i jej historia, ta niezakłamana przez Sowietów i reżim komunistyczny, była mu zawsze bardzo bliska sercu.
Urodził się w miejscowości Sarny na Wołyniu w roku 1933. W maju 1940 roku, w wieku 7 lat, wraz matką i dwojgiem starszego rodzeństwa był deportowany na Syberię. Jego ojciec, oficer Wojska Polskiego został zamordowany przez Sowietów podczas rzezi katyńskiej, a matka zmarła z powodu chorób i głodu na zsyłce, prowadząc całą trójkę swoich dzieci do wolności.
W swojej autobiograficznej książce „Kiedy Bóg odwrócił wzrok. Odyseja wojenna, wygnanie i wybawienie” („When God Looked the Other Way: An Odyssey of War, Exile, and Redemption”), wydanej w 2004 roku najpierw w języku angielskim, a później przetłumaczonej na polski, dał głos ofiarom sowieckiego barbarzyństwa z czasów II wojny światowej. Jak napisał Norman Davies, znany brytyjski historyk, w przedmowie do książki: „Adamczyk opowiada o swoim wojennym dzieciństwie z bezprzykładną precyzją i ogromną, emocjonalną wrażliwością, przedstawiając straszliwe doświadczenia jednej rodziny tak wyraziście i głęboko jak wytrawny powieściopisarz /.../ Poznałem wiele relacji z syberyjskiej odysei i innych zapomnianych epizodów wojennych, ale żadna z nich nie dostarczyła mi takiej wiedzy, żadna mnie tak nie poruszyła i żadna nie została napisana tak pięknie jak Kiedy Bóg patrzył w inną stronę”.
W Stanach Zjednoczonych, do których Wiesław Adamczyk dotarł w listopadzie 1949 roku, po prawie dziesięcioletniej tułaczce, zdobył wykształcenia chemiczne, a także pracował jako doradca podatkowy. Był też bardzo doświadczonym brydżystą turniejowym. W 2005 r. za swoje zasługi dla Polski i Polonii został wybrany marszałkiem Parady 3 Majowej w Chicago.
Gospodarz spotkania, syn autora, George Adamczyk, wspominał ze wzruszeniem wspólny wyjazd z ojcem do Charkowa, gdzie został zamordowany przez Sowietów jego dziadek. Wesley bardzo często opowiadał dzieciom o swoich rodzicach. Historia życia i śmierci zarówno babci, jak i dziadka była świadectwem polskiej tradycji, wiary, głębokiego patriotyzmu oraz miłości do ojczyzny i rodziny.
Aby niedzielne spotkanie miało szczególnie polski charakter, rodzina zadbała o typowo narodowy poczęstunek. Goście mogli delektować się domowym bigosem, kawką i pysznymi słodkościami. Było to bardzo szczególne popołudnie, honorujące tak zacnego humanistę, dla którego „Bóg, Honor i Ojczyzna” było hasłem przewodnim w całym życiu.
W niedzielę 4 listopada o godzinie 12:30 po południu odbyła się msza święta pożegnalna w bazylice św. Jacka w Chicago z inicjatywy Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Ameryce, gdyż „pamięć jest silniejsza od śmierci”.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka
Reklama