Chicagowska policja okryła się żałobą po śmierci kolejnego funkcjonariusza, który odebrał sobie życie. To już czwarty przypadek samobójstwa policjanta w ciągu czterech miesięcy.
Martwego detektywa, który nie był na służbie, znaleziono w niedzielę, 28 października w domu w dzielnicy Garfield Ridge na południowym zachodzie Chicago.
Koroner powiatu Cook uznał śmierć 43-latka za samobójstwo spowodowane wdychaniem tlenku węgla ze spalin samochodowych.
Czterech innych oficerów zmarło w ostatnich miesiącach w wyniku samobójstwa, co skłoniło chicagowski departament policji do rewizji usług związanych ze zdrowiem psychicznym oferowanych policjantom.
We wrześniu policjantka z dystryktu Calumet (5 dystrykt policyjny) na dalekim południu Chicago popełniła samobójstwo w swoim prywatnym samochodzie. W tym samym miesiącu 47-letni funkcjonariusz został znaleziony nieprzytomny w radiowozie zaparkowanym w chicagowskim śródmieściu. Wcześniej w lipcu również na posterunku Calumet oficer targnął się na własne życie.
(jm)
fot.Tannen Maury/EPA
Reklama