Korean Cultural Center w Wheeling ponownie gościł polonijnych artystów zrzeszonych w grupie ArtPo, założonej ponad 12 lat temu przez Lidię Rozmus. Tym razem 23 utalentowanych twórców wystawiło swoje prace w ramach jesiennej ekspozycji.
W sobotę 20 października grupa, zrzeszająca fotografików, malarzy, rzeźbiarzy, grafików z miasta Chicago i jego okolic, zorganizowała kolejną bardzo interesującą wystawę. Każdy biorący w niej udział artysta mógł zaprezentować trzy swoje prace. Były one bardzo zróżnicowane pod względem formy i treści, i odzwierciedlały wiele technik sztuki, jakimi posługują się twórcy. Barwne pejzaże Stanisława Kielara przeplatały się z bardzo ciekawymi fotografiami cyfrowymi Gosi Góralczyk czy Bernadetty Polak.
Wszyscy troje opowiadali o przedstawionych na wernisażu pracach.
Stanisław Kielar: – Wystawiam dzisiaj dwa pejzaże, jeden z rzeką, a drugi z jeziorem. Są to jesienne kompozycje, które podobają się publiczności. Zebrałem sporo pochwał od oglądających.
Gosia Góralczyk: – Dzisiaj prezentuję sztukę cyfrową. Dwie kompzycje złożone w photoshop z kilkunastu zdjęć połączonych razem. Jest to lecący żółw, niesiony przez kolibry i motyle oraz latająca katedra na skale, którą utrzymuje balon.
Bernadetta Polak dodała: – Tym razem wystawiam prace abstrakcyjne, jedna w kolorze zimnym, druga w czerwonym, ciepłym. Są to przybliżenia architektoniczne, które działają na widza nie tylko kolorem, ale również kształtem, linią. Mają w sobie ekspresję ruchu. Jest to połączenie malarstwa z fotografią.
Nie zabrakło również interesujących czarno-białych prac Anny Wińskiej oraz obrazów Iwony Duniec, inspirowanych medytacją, naturą, kosmosem i fotografią, m.in. „The Shapes of Thought”, jak też olejnych obrazów Voytka (Glinkowskiego), w tym potężnego dzieła „Red Odyssey”. Oczy przyciągał także cykl Jagody Jasińskiej p.t. „Children on the Beach”.
Piękna glinina miska wykonana przez Martę Niziołek niestety nie doczekała się oficjalnego otwarcia wystawy. Uległa zniszczeniu już na samym początku, ale zgodnie z zasadami wystawowymi, została zakupiona za cenę wywoławczą przez osobę, która niechcący ją strąciła.
Mimo tego nieszczęśliwego wypadku reszta „Spotkania ze sztuką” minęła w bardzo przyjemnej, przyjacielskiej atmosferze. Jesienny wernisaż okazał się kolejnym sukcesem grupy promującej integrację polonijnego środowiska artystycznego.
Tekst i zdjęcia: Artur Partyka
Ewa Malcher
