Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 7 października 2024 12:30
Reklama KD Market

Między nami piratami. Bal chicagowskich żeglarzy

Między nami piratami. Bal chicagowskich żeglarzy
Piraci, korsarze, pistolety i ostre szable przy dźwiękach dobrej muzyki. Tak w sobotni wieczór 13 października żeglarze, ich przyjaciele oraz sympatycy wodnych sportów bawili się na kolejnym, już czwartym balu Polish Yacht Club Chicago. Klimat bardziej biesiady żeglarskiej niż oficjalnego balu przyciągnął do popularnej polonijnej sali bankietowej Lone Tree Manor prawie dwustu uczestników. Po krótkiej części oficjalnej i smacznym obiedzie, nie tracąc czasu goście szybko zapełnili taneczny parkiet pod piracką banderą. Wymyślne stroje, nawiązujące do czasów korsarskich swawoli, świadczyły o dużym poczuciu humoru uczestników, bo właśnie o to chodzi, o zabawę i wspomnienia mijającego powoli roku. O imprezie mówił wicekomandor klubu Dariusz Buchard. – Ten już czwarty bal organizujemy na zakończenie sezonu żeglarskiego dla naszych członków, sympatyków i przyjaciół, by wspólnie pobawić się i powspominać i porozmawiać o tym, co działo się w mijającym roku i o tym, co będzie w niedalekiej przyszłości. Ale przede wszystkim spotykamy się dzisiaj, by miło spędzić czas – zaznaczył. Wyjątkowym balom towarzyszą ciekawe dekoracje, zabawy i występy. Tak też było i w sobotni wieczór. Bardzo miłym momentem były odwiedziny zespołu Polonia, który w pięknych, szlacheckich strojach zatańczył poloneza, a następnie zaprosił biesiadników do tego narodowego tańca. Wirowały więc na parkiecie szlacheckie żupany i hajdawery wraz z pirackimi pistoletami, szablami i prawie naturalnymi papugami. Jak przystało na żeglarski bal, nie mogło się obyć bez wspólnego śpiewania szantów. Nie było to istotne jaka była skala czy czystość głosów, liczyła się atmosfera i wspaniale spędzany czas. Bal to również ukoronowanie zakończonego sezonu żeglarskiego. Komandor klubu Marzena Oberski korzystając z wolnej chwili w kilku słowach podsumowała kończący się rok. – Pływaliśmy po obu stronach oceanu. Byliśmy także na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, na Tortoli. Nasze jachty brały udział w kilku regatach, m.in. uczestniczyliśmy w rejsie Mackinac. Pływaliśmy do St. Joseph i New Buffalo. Spotykaliśmy się przy kejach w różnych portach. Ukoronowaniem naszej działalności w tym roku był Rejs Spełnionych Marzeń. Gościliśmy także niepełnosprawnych żeglarzy z Polski i młodzież propagującą wielkiego żeglarza Władysława Wagnera. Sprowadziliśmy także kilka zespołów szantowych – podkreśliła. Z takim dorobkiem żeglarskim przez cały sezon przyszedł czas na zabawę na lądzie w sobotni wieczór. Wybornie zaopatrzony bar, który zachwyciłby na pewno i słynnego, nieokrzesanego pirata Jacka Sparrowa, bohatera filmu „Piraci z Karaibów”. Do tego kultowa muzyka piracka i nie tylko oraz niesamowicie kreatywne kostiumy, mnóstwo konkursów, loteria fantowa, kapitalna zabawa i doskonałe humory wszystkich zebranych sprawiły, że był to prawdziwie niezapomniany wieczór. Tekst i zdjęcia: Artur Partyka

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama