Siedem osób zginęło, a co najmniej 38 zostało rannych w strzelaninach, do których doszło w ostatni weekend lipca głównie w zachodnich i południowych dzielnicach Chicago. Wśród postrzelonych jest dziewięcioro dzieci poniżej 16 roku życia.
Tylko w jednym ataku, do którego doszło w piątek w nocy w dzielnicy Lawndale, na zachodzie miasta, rannych zostało troje dzieci: 10-latka, 11-latek i 12-latek. Dzieci stały w większej grupie na ulicy, gdy w stronę gromady padły strzały.
Sześcioro innych dzieci w wieku od 13 do 16 lat doznało obrażeń od strzałów, które padły od soboty do poniedziałku rano w różnych incydentach na południu i zachodzie Chicago.
Według danych dzienika „Chicago Tribune” od początku roku do piątku 27 lipca w Chicago postrzelono już co najmniej 1629 osób. To mniej niż w rekordowych pod względem przemocy latach 2015 i 2016, lecz więcej w porównaniu z wcześniejszymi latami. Liczba ofiar śmiertelnych przemocy z bronią w Wietrznym Mieście sięgnęła w tym roku już 294.
(jm)
fot.Zol87/Wikipedia
Reklama