Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 10:39
Reklama KD Market

Chicago. Polscy harleyowcy chwalą gubernatora za nowy przepis

To szczególnie ważne latem dla 270 tys. motocyklistów poruszających się po drogach stanu Illinois. Gubernator Pat Quinn w piątek podpisał ustawę pozwalającą amatorom dwóch kółek przejeżdżanie na ...
To szczególnie ważne latem dla 270 tys. motocyklistów poruszających się po drogach stanu Illinois. Gubernator Pat Quinn w piątek podpisał ustawę pozwalającą amatorom dwóch kółek przejeżdżanie na czerwonym świetle. Dzięki nowej regulacji  motocykliści zyskali przywilej skrócenia czasu oczekiwania na zmianę sygnalizacji świetlnej.
/a>
Legislatura stanowa pozostawiła dużą swobodę w interpretacji przepisu. Jeśli zmiana świateł nie nastąpiła w ciągu dwóch minut, motocykliści mogą  zignorować czerwony kolor na sygnalizatorze. Zanim gubernator zlożył podpis pod nową ustawą, władze stanowe zapoznały się z poświadczeniami posiadaczy  motorów, którzy zeznali, że częstokroć ich pojazdy były zbyt małe lub lekkie, by zarejestrował je sensor regulujący zmianę sygnału. Zazwyczaj tego problemu nie mają samochody osobowe i ciężarówki, natomiast według motocyklistów zdarzało im się czekać nawet i 5 minut na skrzyżowaniu, czasem do czasu nadjechania innego pojazdu, który uruchomił sensor. Prawo, które weszło w życie w trybie natychmiastowym wyraźnie jednak definiuje warunki, w jakich motocyklista może przejechać skrzyżowanie na czerwonym świetle: czas oczekiwanie na zmianę świateł nie może być krótszy niż dwie minuty, manewr musi być bezpieczny - w zasięgu wzroku nie mogą znajdować się żadne nadjeżdżające pojazdy. Pytani przez nasz portal polscy harleyowcy z Chicago uważają, że nowa regulacja tak naprawdę uprawomocniła stosowaną przez większość praktykę. "Gdybym czekał na zmienę świateł, gdzieś na wiejskim skrzyżowaniu, to w życiu nie dojechałbym do wyznaczonego celu. To dobrze, że teraz można jeździć bez ryzyka, że ci wlepi mandat ukryty gdzieś w kukurydzy policjant" - mówi Robert z klubu motocyklowego "Sokół". Urszula, która zazwyczaj jeździ na motorze jako pasażerka dodaje: "Najczęściej latem jeździmy dla przyjemności, dla samego przejechania się, więc każde ograniczenie, stopy, itp. spowalniają taką wyprawę. Wyjeżdżamy przecież za miasto, gdzie jest niewielki ruch; a na tych malutkich skrzyżowaniach nie sądzę, że ktoś będzie odliczał dwie minuty. Chłopcy będą robić to, co dotychczas robili - będą zwalniać, sprawdzać, czy nic nie jedzie - i rura". MB
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama