Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 00:15
Reklama KD Market
Reklama

Nowy porządek świata

Gdy Donald Trump szybował do Singapuru na spotkanie z przysadzistym dyktatorem koreańskim, wydawać się mogło, że chodzi w tej niezwykłej misji o likwidację jakichś tam bombek nuklearnych, gromadzonych od pewnego czasu skrupulatnie w piwnicach należących do Kim Dzong Una. Jednakowoż prawda jest zupełnie inna, choć ze zrozumiałych względów jej oficjalne ujawnienie pozostaje na razie niemożliwe. Zasadniczym celem singapurskiego szczytu było wspólne, koreańsko-amerykańskie zaplanowanie nowego porządku świata, dramatycznie różnego od modelu tzw. sojuszu transatlantyckiego, jaki ustanowiony został przed ponad 70 laty. Jak wiadomo, Trump uważa ów sojusz za przeżytek, gdyż w jego ramach Merkel się stawia i nie płaci składek za NATO, Macron mówi po francusku i ma znacznie starszą od siebie żonę, a Trudeau jest słabym przywódcą o zdradzieckich w stosunku do Ameryki tendencjach. W związku z tym w Białym Domu powstał zupełnie nowy, ambitny plan zaprowadzenia globalnego porządku, a pomoc Korei Północnej w realizacji tegoż pomysłu jest na tyle nieodzowna, że administracja waszyngtońska jest nawet w stanie zignorować fakt, iż Kim systematycznie gnębi i morduje ludzi, w tym również członków swojej własnej rodziny. W Singapurze podpisany został wprawdzie oficjalny świstek papieru o niejasnej denuklearyzacji i przyszłym pokoju, ale w rzeczywistości liczy się zupełnie inny dokument. Car Putin, zawsze chętny do niesienia pomocy i zaintrygowany inicjatywą ponownego wpuszczenia go do grona G8, udostępnił negocjatorom w Singapurze oryginał porozumienia Ribbentrop-Mołotow z 1939 roku, tak by nikt nie musiał się męczyć i redagować wszystkiego od nowa. Na podstawie tego wzorca sporządzony został tajny protokół, który precyzuje wspólne zadania jakie stoją przed Trumpem i Kimem w dziele zorganizowania świata na zupełnie nowych zasadach. Protokół jest dokumentem zwięzłym i niezbyt skomplikowanym. Stanowi on przede wszystkim o tym, że Kim Dzong Un pomoże USA w wynegocjowaniu trwałego pokoju z Kanadą, ale będzie to zagrywka czysto taktyczna, jako że wkrótce potem dojdzie do amerykańskiego desantu na Ottawę, Toronto, Montreal i Vancouver, w wyniku czego Justin Trudeau i jego klika zostaną aresztowani i osadzeni w “ośrodku resocjalizacji”. To nawiązuje zgrabnie do drugiego punktu protokołu, zgodnie z którym Korea Północna, mająca ogromne doświadczenie w organizacji kolonii karnych i obozów pracy, zbuduje kilkadziesiąt placówek tego rodzaju w różnych częściach USA. Będą tam umieszczani wszyscy wrogowie państwa, a zatem demokraci, mniejszości rasowe, ateiści, agnostycy, muzułmanie, nielegalni imigranci, homoseksualiści, dziennikarze, jarosze, rowerzyści oraz Bernie Sanders skuty razem z Hillary Clinton. Tajny pakt Trump-Kim przewiduje również zastąpienie pomysłu budowy muru granicznego z Meksykiem ustanowieniem strefy zdemilitaryzowanej, która będzie pasem zaoranej ziemi, usianej zasiekami z drutu kolczastego pod napięciem oraz koreańskimi minami. W ten sposób, zamiast siłą odseparowywać matki od ich dzieci po nielegalnym przekroczeniu granicy, można je będzie prewencyjnie wysadzać w powietrze, co jest rozwiązaniem tańszym i bardziej efektywnym. Korea Północna w nagrodę za wszystkie te wysiłki ma dostać wolną rękę we wszelkich działaniach podejmowanych w Azji, choć na początek otrzyma premię w postaci re-unifikacji Półwyspu Koreańskiego, co nastąpi w wyniku wycofania stamtąd sił zbrojnych USA i wsadzenia rządu Korei Południowej – dla Waszyngtonu zbyt kapryśnego i kosztownego – do więzienia. Protokół przewiduje zachowanie zasadniczych filarów sojuszu transatlantyckiego, choć na nieco zmienionych zasadach. NATO zostanie przemianowane na Narodowo-Atawistyczne Towarzystwo Oligarchów, natomiast w skład G8 wejdą USA, Rosja, Dżibuti, Kiribati, Bhutan, Seszele, Wyspy Hula-Gula oraz San Escobar. Pax Americana! Andrzej Heyduk Pochodzi z Wielkopolski, choć od dzieciństwa związany z Wrocławiem. W USA od 1983 roku. Z wykształcenia anglista (Uniwersytet Wrocławski), językoznawca (Lancaster University w Anglii) oraz filozof (University of Illinois). Dziennikarz i felietonista od 1972 roku - publikował m. in. w tygodniku "Wprost", miesięczniku "Scena", gazetach wrocławskich, periodyku "East European Journal", mediach polonijnych, dzienniku "Fort Wayne Journal". Autor słownika pt.: "Leksykon angielskiej terminologii komputerowej" (1991) oraz anglojęzycznej powieści pt.: "The Breslau Conspiracy" (2014).   fot.KEVIN LIM/THE STRAITS TIMES/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama