Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 16:42
Reklama KD Market

Igraszki za nasze pieniądze

Zdecydowanie najzabawniejszym członkiem obecnej administracji jest pan Scott Pruitt, szef Environmental Protection Agency (EPA), który wcześniej wielokrotnie walczył z tą organizacją jako prokurator generalny stanu Oklahoma. Gdy tylko stanął na czele EPA, rozpoczął jej powolny demontaż i do dziś zachowuje się tak, jakby ochoczo piłował gałąź, na której chwilowo siedzi. Jednak nie z tego powodu Pruitt stał się “słynny”. Bardzo szybko okazało się, że Scott ma dość imperatorskie ambicje i nie ma żadnego problemu z wydawaniem milionów publicznych pieniędzy na zaspokajanie swoich wygórowanych ambicji. Początkowo było to nawet śmieszne. No bo jak się tu nie śmiać, gdy urzędnik federalny montuje sobie w swoim biurze dźwiękoszczelną budkę telefoniczną za 43 tysiące dolarów. Odbywając w tej budce tajne rozmowy telefoniczne z żoną wygląda zapewne jak głupi osioł, ale to jego sprawa. Pruitt jest osobą na tyle ważną i zagrożoną przez potencjalne ataki tajemnych, wrażych sił, że już na początku urzędowania zamówił sobie całodobową obstawę, co pochłonęło jak dotąd trzy miliony dolarów. W towarzystwie tej obstawy szef EPA odbywa krytyczne dla funkcjonowania rządu wyjazdy służbowe, m. in. do Disneylandu oraz na mecz futbolowy Rose Bowl. A gdy mu się bardzo spieszy, Pruitt poleca swoim gorylom włączanie syren w samochodach, tak by szybko przedzierać się przez zatłoczone skrzyżowania. Gdy wszystko to zaczęło wychodzić na jaw, zrobiło się znacznie mniej zabawnie. Dziś w sprawie Pruitta i jego bombastycznych nawyków prowadzonych jest 16 różnych dochodzeń, z których większość dotyczy wykroczeń etycznych. Lista występków szefa EPA jest długa. Prócz tego, co opisałem powyżej, chodzi również o nałogowe podróżowanie samolotami w pierwszej klasie, wynajmowanie pokoju w centrum Waszyngtonu za 50 dolarów za noc od lobbysty, podróż do Maroka za pieniądze innego lobbysty, który w nagrodę zdobył lukratywny kontrakt dla marokańskiego rządu, zakup kamizelek kuloodpornych, instalacja w siedzibie EPA zamków biometrycznych, dekorowanie biur za ciężkie pieniądze, pobyty w luksusowych hotelach, itd. Niektórzy politycy patrzą na Pruitta z coraz większym zażenowaniem. Senator Patrick Leahy ze stanu Vermont nazwał go „pośmiewiskiem“, a senatorka Lisa Murkowski z Alaski wyraziła pogląd, że skandale wokół osoby Pruitta „przyciemniają osiągnięcia dyrektora“. Oczywiście, że przyciemniają – szczególnie jego mężne wysiłki na rzecz porzucenia jakichkolwiek poczynań mających na celu ochronę środowiska naturalnego. Jak tak dalej pójdzie, EPA w ogóle przestanie istnieć, a Scott będzie mógł przenieść swoją budkę telefoniczną do własnego pokoju jadalnego, choć wtedy z małżonką będzie mógł rozmawiać bez pomocy tejże budki. Mimo idiotycznych wybryków Pruitta, zarówno prezydent jak i znaczna większość republikanów nadal popierają go, głównie dlatego, że podoba im się demontaż różnych regulacji dotyczących ochrony środowiska naturalnego. Myślę, że obecna administracja powinna kontynuować politykę polegającą na obsadzaniu kierowniczych stanowisk w różnych instytucjach ludźmi, którzy chcą te instytucje likwidować. Zresztą przykład już od dawna idzie z samej góry. Andrzej Heyduk Pochodzi z Wielkopolski, choć od dzieciństwa związany z Wrocławiem. W USA od 1983 roku. Z wykształcenia anglista (Uniwersytet Wrocławski), językoznawca (Lancaster University w Anglii) oraz filozof (University of Illinois). Dziennikarz i felietonista od 1972 roku - publikował m. in. w tygodniku "Wprost", miesięczniku "Scena", gazetach wrocławskich, periodyku "East European Journal", mediach polonijnych, dzienniku "Fort Wayne Journal". Autor słownika pt.: "Leksykon angielskiej terminologii komputerowej" (1991) oraz anglojęzycznej powieści pt.: "The Breslau Conspiracy" (2014).   Na zdjęciu: Scott Pruitt fot.MICHAEL REYNOLDS/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama