Drony nad naszymi głowami, czyli jak władza ma na nas oko
Bezzałogowe statki powietrzne wykorzystywane do tej pory w misjach wojskowych będą teraz służyć lokalnym organom ścigania i rządowym agencjom na terenie Stanów Zjednoczonych...
- 07/12/2012 07:24 PM
Drony kojarzą się dziś głównie z Afganistanem i wojną z terroryzmem. Niebawem może się to zmienić. Bezzałogowe statki powietrzne wykorzystywane do tej pory w misjach wojskowych będą teraz służyć lokalnym organom ścigania na terenie Stanów Zjednoczonych. Drony zaglądać nam będą w okna i śledzić każdy krok. W razie potrzeby, mogą atakować.
Bezzałogowe statki powietrzne, popularnie zwane dronami, zasłynęły dzięki skutecznym misjom wojskowym, które przeprowadzały w trakcie trwania ostatnich konfliktów w Afganistani czy Iraku. Zdalnie sterowane maszyny nie są tanim, ale bardzo skutecznym sprzętem zwiadowczym i bojowym. Najnowszy pomysł ich wykorzystania wywołał jednak duże poruszenie. Zamiast uczestniczyć w misjach poszukiwawczo-ratowniczych czy działaniach wojennych poza granicami kraju, drony będa obserwować z powietrza zwykłych Amerykanów.
Zobacz także: Wideo. Drony nad Chicago w czasie szczytu NATO?
W lutym ubiegłego roku Kongres uchwalił przepisy, które zmuszają Federal Aviation Administration (FAA) do pełnego zintegrowania dronów dla publicznej przestrzeni powietrznej do 2015 roku, a wcześniej dla agencji rządowych. FAA rozpoczęła wydawanie pozwoleń do krajowego, eksperymentalnego ich stosowania już w 2006 roku. Po nagłosnieniu tego faktu FAA, po pozwie złożonym przez Electronic Frontier Foundation, musiała ujawnić nazwy rządowych agencji, firm i uniwersytetów, które tego typu zezwolenia otrzymały. Jak się okazało FAA wydała około 750 koncesji, z czego 300 jest nadal aktywnych.
O pozwolenie ubiegały się zarówno potężne agencje rządowe jak FBI, Border Patrol czy Departament Bezpieczeństwa Narodowego jak i depratamenty policji: od małych miasteczek takich jak Gadsden w Alabamie, po metropolie, takie jak Houston. Wiele lokalnych departamentów policji otrzymało specjalne dotacje na zakup dronów i potrzebne szkolenia.
Eksperci są zgodni: stagnacja w przemyśle zbrojeniowym, spowodowana wyciszaniem konfliktów w Iraku i Afganistanie sprawiła, że producenci dronów szukaja nowych rynku zbytu i nowych klientów na swoje maszyny. Lobby zbrojeniowe aktywnie zabiega na Kapitolu, w szczególności w istniejącej od 2010 roku komiisji ds bezzałogowych statków powietrznych Congressional Unmanned Systems Caucus. Za pośrednicwtem jej członków branża zbrojeniowa naciska na FAA, aby szybciej w częściej wydawała pozwolenia na wykorzystanie dronów na amerykańskim niebie.
Wykorzystanie dronów na terenie USA budzi zrozumiałe kontrowersje. Obrońcy praw obywatelskich alarmują, że w Waszyngtonie zdecydowanie zapomina się o tym, że państwo powinno przede wszystkim chronić obywateli, a nie używać wszelkich technologii do ich śledzenia. Jak wyjaśnia Electronic Privacy Information Center drony są zdolne do zaglądania przez okna,ogrodzenia a nawet ściany. Mogą one nie tylko inwigilować, ale i atakować. Szeryf z Mountgomery County w Texasie za 300 tysięcy dolarów dotacji zakupił właśnie samolot zaprojektowany specjalnie do celów ofensywnych.
Jedynym wyjściem dla mieszkańców terenów objętych kontrolą dronów jest wejście na drogę prawną i stanowczy nacisk na reprezentujących ich w Waszyngtonie ustawodawców, w tym apele o zaprzestanie dotowania zakupu maszyn ze środków federalnych oraz zgłaszanie przypadków naruszenia przestrzeni prywatnej przez samoloty bezzałogowe.
M.G.
Reklama