Koalicja kierowców ciężarówek (The Trucking Alliance, TA), zrzeszająca największe firmy transportowe, złożyła petycję do Kongresu, w której proponuje zmianę testu na zawartość narkotyków w organizmie dla kandydatów na kierowców CDL z dotychczasowego – z próbki moczu – na test poprzez badanie próbki włosa.
Grupa sugeruje, że testy włosa są bardziej wiarygodne, szczególnie obecnie, kiedy panuje epidemia zażywania opioidów. Opioid pozostawia ślad w moczu zaledwie przez parę godzin od momentu zażycia, natomiast we włosach można odnaleźć śladowe ilości narkotyku nawet po 90 dniach.
Dyrektor TA, Lane Kidd, powołuje się na dane przytoczone przez jednego z największych przewoźników w USA, J.B.Hunt. Według nich od roku 2006 odrzucono ponad 5 tys. aplikantów na stanowisko kierowcy, ponieważ nie przeszli oni testu włosa, mimo że wcześniej pomyślnie zdali test moczu. Firma spekuluje, że kierowcy ci prawdopodobnie znaleźli pracę w innych firmach transportowych, ponieważ znakomita większość z nich stosuje tylko test moczu.
„Pomnóżcie sobie doświadczenie tej jednej firmy przez tysiące aplikacji na zawodowych kierowców składanych w całych Stanach i pojawia się ogromny problem” – dodaje Kidd.
Już rok temu Departament Transportu zauważył problem opioidów i poczynił pewne kroki, dodając do listy leków zakazanych dla kierowców zawodowych CDL następujące cztery: hydrokodon, hydromorfon, oksymorfon i oksykodon. Związki te nie zostaną jednak wykryte przez powszechnie stosowany test moczu, jeżeli próbki będą pobrane kilka godzin po zażyciu leku.
Koalicja ma nadzieję, że nowe prawo wejdzie w życie w styczniu 2019 roku i od tego momentu jedyną formą testu na obecność narkotyków będzie test włosa. Takiego rozwiązania powinien życzyć sobie każdy uczestnik ruchu drogowego.
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS. We serve Truckers!
fot.pxhere.com
Ewa Malcher
