"Bath salts" - nie sól do kąpieli, a groźne narkotyki
Powodują halucynacje, stan ostrej psychozy i wielką agresję. Potocznie nazywane są „bath salts” (ang. sól do kąpieli), ale z aromatycznymi kosmetykami nie mają nic wspólnego. To syntetyczne narkotyki, które zażywające je osoby, mogą popychać do najbardziej odrażających zbrodni, takich jak niedawny akt kanibalizmu w Miami.
- 06/02/2012 07:47 PM
Powodują halucynacje, stan ostrej psychozy i wielką agresję. Potocznie nazywane są „bath salts” (ang. sól do kąpieli), ale z aromatycznymi kosmetykami nie mają nic wspólnego. To syntetyczne narkotyki, które zażywające je osoby, mogą popychać do najbardziej odrażających zbrodni, takich jak niedawny akt kanibalizmu w Miami.
Makabryczne sceny, jakie w maju 2012 roku rozegrały się w Miami, przykuły uwagę całego świata. 31-letni Rudy Eugene został zastrzelony, kiedy zjadał twarz bezdomnego mężczyzny. Według świadków, 31-latek warczał na próbujących go powstrzymać policjantów, a z jego ust wystawały kawałki ciała ofiary. Bezdomny mężczyzna stracił 75 proc. twarzy. Przeżył, ale jest niewidomy i wymaga stałej opieki medycznej. Policjanci oddać musieli do napastnika cztery strzały, aby powstrzymać krwawy atak.
Zobacz: Horror na Florydzie. Nagi kanibal zastrzelony przez policję
Wkrótce po makabrycznej zbrodni pojawiły się pytania: kto przy zdrowych zmysłach mógłby dopuścić się tak okrutnego czynu? Wiadomo, że Rudy Eugene nie był chory psychicznie. Lubił za to eksperymentować z używkami. Według policji były wśród nich substancje nazywane potocznie „bath salts” i będące odmianą LSD, dostępne na rynku pod takimi nazwami jak „Cloud Nine” czy „Vanilla Sky”.
Biały proszek w małych saszetkach po 30-40 dolarów za sztukę cieszy się w kręgach młodych Amerykanów dużą popularnością. Eksperymenty z syntetycznym narkotykiem mogą jednak według specjalistów zakończyć się tragicznie. Zażywanie „bath salts” odpowiedzialne jest według lekarzy i śledczych za przypadki poważnych uszkodzeń ciała, a nawet śmierci.
Doktor Howard Mell z Ohio przyznaje, że kiedy tylko usłyszał o dziwnym zachowaniu kanibala z Miami, pierwsza myśl jaka przyszła mu do głowy to: „bath salts”. W ciągu ostatniego roku lekarz miał do czynienia z siedmioma przypadkami młodych ludzi, którzy zachowywali się dziwny sposób po zażyciu syntetycznych narkotyków: majaczyli, byli agresywni i wykazywali niezwykłą siłę fizyczną. Wszyscy zmarli w wyniku zatrucia organizmu znajdującymi się w „bath salts” substancjami.
Syntetyczne narkotyki według specjalistów powodują silne halucynacje, napady psychozy oraz wyzwalają w zażywającej je osobie dużą siłę i agresję. Zawarte w nich substancje prowadzą do wzmożonej akcji serca, wysokiego ciśnienia krwi i przegrzewania organizmu. Osoby będące pod ich wpływem tracą kontrolę nad swym zachowaniem i zdolne są do popełnienia najgorszych przestępstw oraz wyrządzenia krzywdy samym sobie. Tak było w przypadku 21-letniego Dicki’ego Sandersa, który po trzech dniach potwornych halucynacji na oczach rodziców, kuchennym nożem poderżnął sobie gardło, a potem strzelił w głowę. Chłopach przed śmiercią przyznał, ze zażył „Cloud Nine”.
Z katastrofalnymi skutkami zażywania „soli do kąpieli” próbują walczyć za to poszczególne stany. W 38 z nich wprowadzono ustawy delegalizujące „bath salts”. Na szczeblu federalnym wciąż nie została przyjęta stosowna ustawa, uznająca syntetyczne narkotyki za nielegalne. Na liście niedozwolonych substancji oblikowanej przez DEA są natomiast MDP i mefedron, powszechnie używane w produkcji „bath salts”.
O tym jak poważnym problemem są syntetyczne narkotyki świadczą szpitalne statystyki. W 2011 liczba zatruć tymi substancjami przekroczyła 2600. Rok wcześniej zanotowano zaledwie 300 przypadków.
Magdalena Pantelis
Reklama