Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 20:40
Reklama KD Market
Reklama

Chiny podejmą "wszelkie konieczne kroki" w odpowiedzi na sankcje USA

Pekin oznajmił w czwartek, że podejmie „wszelkie konieczne kroki", by bronić interesów Chin przed sankcjami handlowymi, jakie nałoży na nie prezydent USA; wcześniej Donald Trump podpisał memorandum, które uruchomi restrykcje celne i inwestycyjne wobec Chin.

"Chiny nie będą siedziały bezczynnie, przyglądając się, jak łamane są ich słuszne prawa, i muszą podjąć wszelkie konieczne kroki, by stanowczo bronić swych interesów" - poinformował w komunikacie chiński resort handlu.

Rzeczniczka ministerstwa spraw zagranicznych Hua Chunying powiedziała dziennikarzom, że Pekin liczył na to, iż USA "powstrzymają się przed podjęciem kroków, które będą szkodliwe dla obu stron".

Pekin ostrzegał, że rozważa środki odwetowe. We wtorek premier Li Keqiang zaapelował do Waszyngtonu, by "działał racjonalnie" i nie doprowadzał do konfliktów handlowych o stal, aluminium czy technologie. "Nikt nie wyjdzie zwycięsko z wojny handlowej" - dodał.

Jeszcze przed podpisaniem memorandum przez Trumpa ambasador Chin przy Światowej Organizacji Handlu (WTO) Zhang Xiangchen poinformował w czwartek, że Pekin rozważa wniesienie skargi do WTO. Dodał jednak: "Nie wykluczam innych opcji, ponieważ jeśli zbliża się powódź, musisz się osłonić, by ją powstrzymać".

Memorandum Trumpa uruchomi sankcje handlowe wobec Chin, obejmujące cła odwetowe i ograniczenie inwestycji; wartość taryf, jakie będą nałożone na chiński eksport, ma wynieść 50 mld dol. Trump nakaże też resortowi finansów, by zaproponował środki, które pozwolą ograniczyć chińskie inwestycje w USA.

Specjalny przedstawiciel USA ds. handlu Robert Lighthizer, który w Kongresie powiedział, że Waszyngton zamierza "wywrzeć maksymalny nacisk na Chiny", ma teraz 15 dni na opublikowanie listy chińskich produktów, które zostaną objęte cłami. Według EFE może ona liczyć 1,3 tys. rodzajów dóbr.

Sankcje mają być odpowiedzią na praktyki Pekinu polegające na kradzieży i wymuszaniu transferów własności intelektualnej z amerykańskich firm, ale też na deficyt USA w obrotach handlowych z Chinami.

"Economist" pisze, że przeciw nakładaniu takich restrykcji na Chiny zaprotestowały już firmy amerykańskie. "18 marca 45 grup handlowych, reprezentujących interesy największych amerykańskich firm, wysłało list do Białego Domu, wzywając go do odstąpienia od planów nałożenia taryf wartości 60 mld dol. na chińskie dobra" - relacjonuje brytyjski tygodnik.

Wśród sygnatariuszy listu jest Izba Handlowa USA, która reprezentuje interesy takich gigantów jak ExxonMobil, Boeing i General Electric oraz Krajowe Stowarzyszenie Małych Przedsiębiorstw zrzeszające około 65 tys. firm.

Amerykański biznes obawia się, że cła odwetowe Chin mogą zaszkodzić gospodarce, doprowadzić do wzrostu cen, likwidacji miejsc pracy i zastoju w pewnych sektorach.

Obawy przed konfliktem handlowym między USA i Chinami spowodowały poważne spadki na giełdach w Europie i USA. Flagowy indeks Wall Street Dow Jones stracił na zamknięciu 723 punkty, czyli blisko 3 proc. Największe straty poniosły firmy przemysłowe i technologiczne. (PAP)

fot. ALEKSANDAR PLAVEVSKI/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama