Zimowe igrzyska olimpijskie właśnie dobiegły końca, a zatem dobrze jest jeszcze rozdać medale w dodatkowej konkurencji. Co cztery lata w USA dokonywany jest sondaż wśród członków organizacji o nazwie American Political Science Association. Są to ludzie dobrze znający tajniki amerykańskiej polityki, często profesorowie nauk politycznych, a prosi się ich zawsze o to samo – o sporządzenie klasyfikacji wszystkich dotychczasowych prezydentów USA w kolejności od najlepszego do najgorszego. Ściślej, każdy z uczestników sondażu ocenia poszczególnych prezydentów w skali od 0 do 100, gdzie zero to ocena fatalna, a 100 – najwyższa. Następnie, na podstawie wszystkich tych list sporządzana jest ostateczna klasyfikacja, którą właśnie opublikowano.
W czołówce nie zaszły większe zmiany. Złoty medal z 95 punktami ponownie wywalczył Abraham Lincoln, który ponownie pokonał o trzy punkty George’a Washingtona oraz Franklina D. Roosevelta – o sześć. Pozycja medalowej trójki jest w zasadzie niezagrożona, ponieważ reszta czołówki ma spore straty do liderów.
Wśród innych nazwisk w pierwszej dziesiątce należy zapewne wspomnieć o Tomaszu Jeffersonie (pozycja 5.), Harrym Trumanie (6.), Baracku Obamie (8.) oraz Ronaldzie Reaganie (9.). Jeśli chodzi o żyjących nadal byłych prezydentów, Bill Clinton figuruje na 13. miejscu, Jimmy Carter znalazł się na 26. pozycji, George H. Bush uplasował się wyraźnie wyżej, bo na 17. miejscu, natomiast jego syn, George W. Bush, wylądował na 30. pozycji, wyprzedzając tylko o trzy oczka Richarda Nixona.
Od kilku dekad w klasyfikacji tej „czerwoną latarnią“ zawsze był James Buchanan, którego uznawano systematycznie za najgorszego prezydenta w historii USA, i który zwykle nie przekraczał w ocenach poziomu 15 punktów. Tuż przed nim znajdował się William Harrison, co jest o tyle dziwne, że zmarł on w miesiąc po objęciu prezydentury, a zatem z pewnością nie zdążył jeszcze niczego zepsuć, tym bardziej że nie miał do dyspozycji serwisu Twitter. A skoro już o tym internetowym serwisie mowa, to w tegorocznej kwalifikacji ostatnie, czterdzieste czwarte miejsce zajął zdecydowanie Donald Trump, który – mimo swoich heroicznych wysiłków – został oceniony na 12 punktów. Tym samym biedny Buchanan wreszcie zszedł z piedestału najgorszego prezydenta w historii USA i odniósł tym samym wielki, pośmiertny sukces.
Wbrew pozorom, klasyfikacja jakości poszczególnych prezydentur nie jest statyczna i – podobnie jak w sporcie – zachodzą w tej tabeli okresowe przetasowania. Wynika to czasami z nowych danych historycznych dotyczących dawnych przywódców Ameryki. Bywa też tak, że zmiany w klasyfikacji są niemożliwe do wyjaśnienia. W porównaniu do roku 2014 o 10 pozycji poszybował w górę Obama (czyżby tęsknota?), Reagan awansował o dwa miejsca i wdarł się tym samym do pierwszej dziesiątki, natomiast największy spadek (o pięć pozycji) zanotował Clinton, mimo że już dawno nie utrzymuje żadnych kontaktów z panią Lewinsky. Nawet Nixon, który – jak wiadomo – też próbował rozwalić amerykańską konstytucję, tyle że bez pomocy Rosjan, wspiął się o jedno miejsce w górę.
Ciekawe jest również to, że uczestników sondażu pyta się, który z prezydentów zasługuje ich zdaniem na dodatkową rzeźbę wykutą w skale Mount Rushmore. Zwycięzca jest zawsze ten sam – Franklin D. Roosevelt. Jakiejkolwiek innej facjaty w tym miejscu nikt nie chce widzieć i jest to werdykt w zasadzie niezależny od orientacji politycznej pytanych.
Następne zimowe igrzyska olimpijskie odbędą się w roku 2022 w Pekinie. Nie śmiem spekulować ani na temat szans sportowców, ani też amerykańskich prezydentów. Prywatnie sądzę jednak, że w terminologii olimpijskiej obecny prezydent porównywalny jest do bobsleistów z Jamajki – nie chodzi o końcowy wynik, lecz o sam udział w zmaganiach.
Andrzej Heyduk
Pochodzi z Wielkopolski, choć od dzieciństwa związany z Wrocławiem. W USA od 1983 roku. Z wykształcenia anglista (Uniwersytet Wrocławski), językoznawca (Lancaster University w Anglii) oraz filozof (University of Illinois). Dziennikarz i felietonista od 1972 roku - publikował m. in. w tygodniku "Wprost", miesięczniku "Scena", gazetach wrocławskich, periodyku "East European Journal", mediach polonijnych, dzienniku "Fort Wayne Journal". Autor słownika pt.: "Leksykon angielskiej terminologii komputerowej" (1991) oraz anglojęzycznej powieści pt.: "The Breslau Conspiracy" (2014).
Reklama