Mieszkaniec Joliet miał tylko kupić pieluchy na stacji benzynowej, lecz zdecydował jeszcze kupić dwa losy loteryjne, popularne „zdrapki”. Decyzja ta okazała się jedną z najbardziej trafnych w jego życiu.
Charles Dickhaut z Joliet zatrzymał się na stacji benzynowej w Shorewood. Kupił pieluchy, a za dwie zdrapki zapłacił łącznie 40 dolarów. Pierwszy los okazał się stratą pieniędzy, lecz gdy wydrapał drugi, nie mógł uwierzyć własnym oczom.
Władze Illinois Lottery potwierdziły, że mężczyzna wygrał 4 miliony dolarów.
Zwycięzca planuje przeznaczyć wygraną na spłacenie domu, ale zapowiedział również, że nadal będzie pracował.
Stacja benzynowa Speedway, gdzie padła wygrana, tradycyjnie otrzyma bonus za sprzedaż zwycięskiego losu, w tym przypadku 40 tys. dolarów.
(jm)
Reklama