Weteran amerykańskiej armii z zieloną kartą skazany za przestępstwo narkotykowe rozpoczął w środę protest głodowy przeciwko grożącej mu deportacji po tym, jak sąd federalny odrzucił jego apelację o pozostanie w USA, gdzie mieszka od ósmego roku życia.
39-letni Miguel Perez Jr. z Chicago, który odbył dwie misje w Afganistanie, a ostatnio odsiedział wyrok za przestępstwo narkotykowe, ubiegał się o pozwolenie na pozostanie w USA, gdyż deportacja do Meksyku grozi mu werbunkiem do karteli poszukujących ludzi z doświadczeniem bojowym. Sąd Apelacyjny 7. okręgu w składzie trzech sędziów odrzucił w ubiegłym tygodniu jego wniosek.
Zdaniem Pereza deportacja oznacza dla niego pewną śmierć i pozostała mu jedynie „ekstremalna głodówka” do czasu, aż otrzyma pozwolenie. – Wolę umrzeć w kraju, za który oddałem serce – mówił weteran.
Perez na początku myślał, że składając przysięgę obrony kraju, zostaje amerykańskim obywatelem. Potem, jak twierdzi, przełożeni nie pomogli mu sprawnie dopełnić tej formalności.
Po służbie zdiagnozowano u niego zespół stresu pourazowego. Zaczął brać narkotyki, sięgał po alkohol. Wpadł w 2008 roku podczas tajnej operacji policji, gdy wręczył podstawionemu funkcjonariuszowi torbę z kokainą. Przyznał się i odsiedział połowę z 15-letniego wyroku. Potem złagodzono mu wyrok, ale gdy wyszedł w 2016, trafił prosto do aresztu służb imigracyjnych.
Adwokat Pereza argumentuje, że jego klient potrzebuje szybkiej opieki lekarskiej ze względu na swoją chorobę wyniesioną z misji wojskowej i domaga się przyznania mu obywatelstwa z mocą wsteczną, kiedy w 2001 r. wstąpił do wojska.
Zwolennicy weterana gotowi są złożyć kolejny wniosek w sądzie apelacyjnym i zwrócili się do gubernatora Bruce’a Raunera o przyznanie mu ułaskawienia.
Ewa Malcher
