Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 17 listopada 2024 22:39
Reklama KD Market

UFO w Pentagonie

UFO (ang. unidentified flying object) to temat praktycznie zawłaszczony przez przez media alternatywne i zwolenników teorii spiskowych, ale ostatnio niezidentyfikowane obiekty latające są przedmiotem rozważań poważnych środków masowego przekazu. Pierwszym był „New York Times”, który niedawno obwieścił, że odkrył tajny rządowy program zajmujący się potencjalnymi zagrożeniami, jakie dla ludzkości może nieść UFO. Po publikacji w „NYT” kwestią zajęły się chyba wszystkie media głównego nurtu.

Archiwum X

Archiwum X („X Files”) to nie tylko fikcja filmowo-telewizyjna, ale najprawdziwsza rzeczywistość, tyle, że pod inną nazwą: „Program identyfikacji zaawansowanych zagrożeń dla lotnictwa” (ang. Advanced Aviation Threat Identification Program, AATIP). Działał on w latach 2008-2012, a powstał z inicjatywy senatora Harry'ego Reida z Nevady, ówczesnego przewodniczącego demokratów w izbie wyższej, którego interesowały sprawy związane z UFO i który dzięki swym wpływom w Kongresie uzyskał fundusze z Departamentu Obrony na uruchomienie badań nad UFO. Kwota 22 mln dol. stanowiła tylko znikomy odsetek (0,004 proc.) budżetu Pentagonu i dlatego pozostawała niezauważona w gąszczu miliardowych wydatków resortu.

O programie wiedziało jeszcze dwóch senatorów – republikanin z Alaski Ted Stevens i demokrata z Hawajów Daniel K. Inouye oraz Robert Bigelow, właściciel firmy badawczej Bigelow Aerospace, przyjaciel senatora Reida .

Celem AATIP była analiza relacji i raportów na temat UFO przekazanych przez pilotów wojskowych i cywilnych, którzy z racji swego przygotowania zawodowego mogą być traktowani jako miarodajne, rzeczowe i obiektywne źródła informacji na temat zjawiska niezidentyfikowanych obiektów latających.

Co w archiwach?

Częściowo odtajnione niedawno kartoteki „Programu identyfikacji zaawansowanych zagrożeń dla lotnictwa” zawierają różne rewelacje, choć żadna z nich nie została jeszcze potwierdzona przy pomocy dowodów rzeczowych i faktów. W teczkach jest m.in. informacja o powstaniu kompleksu badawczego w Las Vegas, gdzie gromadzone są i analizowane raporty nt. UFO oraz szczątki pobrane w miejscu katastrof tajemniczych obiektów.

Spekuluje się, że w placówce próbowano rozwiązać zagadkę pojazdu kosmicznego, który rozbił się w 1947 r. w Roswell w Nowym Meksyku. W tajnym ośrodku badano m.in. substancje i stopy znalezione w miejscu katastrofy oraz zmiany fizjologiczne u ludzi, którzy zetknęli się z wrakiem.

Z kartotek wynika, że kompleks zajmował się też raportem myśliwca marynarki wojennej, który zaobserwował lecącą w szyku grupę obracających się wokół własnej osi promienistych świateł; w kartotekach nie ma jednak daty, godziny i lokalizacji tego zdarzenia. Przedmiotem zainteresowania placówki było też nagranie przez kamerę samolotu wojskowego owalnego obiektu. Leciał on w pobliżu wybrzeża Pacyfiku w San Diego wykonując precyzyjne manewry nad taflą wody i rozwijając ogromną prędkość. David Fravor, jeden z pilotów uczestniczących w tym zdarzeniu, próbował bez powodzenia zbliżyć się do obiektu.

Co mówi pilot, który ścigał UFO

Emerytowany pilot marynarki wojennej David Fravor w grudniowym wywiadzie dla telewizji FOX wyraził przekonanie, że obiekt, który próbował doścignąć w San Diego, został zbudowany przez pozaziemską cywilizację. Fravor chciałby, aby nagranie obejrzał Stephen Hawking, genialny fizyk, kosmolog i wizjoner, i aby wydał swoją opinię odnośnie zdolności technologicznych dziwnego obiektu. Pilot wyraził również poparcie dla Luisa Elizondo, byłego szefa programu AATIP, który też przekonywał w mediach, że UFO to dzieło kosmitów, co jest ciągle przyjmowane ze sceptycyzmem.

Co mówi były szef programu

Luis Elizondo w rozmowie z CNN stwierdził, że „istnieją przekonujące dowody, iż nie jesteśmy sami we wszechświecie”. Jak stwierdził „statki powietrzne, obserwowane i badane (pod jego kierownictwem) przy użyciu naukowych metod i nowoczesnych technologii, przejawiają cechy i zachowania, którymi nie dysponuje żadna technologia amerykańska ani zagraniczna”.

Według niego, nawet „gdyby udało się człowiekowi zbudować maszyny zdolne do trudnych manewrów i rozwijania ogromnej prędkości, to pilot nie przeżyłby lotu zmiażdżony siłą grawitacji”.

Dzięki staraniom Elizondo upublicznione zostały niektóre z nagrań UFO z archiwów Pentagonu, aby społeczeństwo amerykańskie mogło samo ocenić wagę zgromadzonych materiałów. Elizondo, przekazując swoją rezygnację ze stanowiska sekretarzowi obrony Jamesowi Mattisowi, ubolewał, że rząd kończy program ważny dla Ameryki i jej mieszkańców.

Co z transparentnością?

Tymczasem pojawiły się głosy domagające się transparentności od władz federalnych. Wśród krytyków jest Mark Rodeghier, dyrektor naukowy Center for UFO Studies z siedzibą w Chicago. Jego zdaniem, ci którzy w Pentagonie prowadzili „Program identyfikacji zaawansowanych zagrożeń dla lotnictwa” muszą się rozliczyć przed społeczeństwem zarówno z treści teczek, jak i 22 mln dol., które wydali z kieszeni podatnika.

Program został zamknięty w 2012 r., ponieważ Pentagon uznał, że ma inne priorytety finansowe. Rzecznik Departamentu Obrony powiedział CNN, że decyzję podjęto, mając na względzie dobro resortu.

Jednak „NYT” – powołując się na swoje źródła, których nie zdradza – twierdzi, że pewne aspekty programu wciąż istnieją, a jego uczestnicy kontynuują dochodzenia w sprawie bliskich spotkań pilotów i służb mundurowych z UFO.

Były senator Harry Reid zaapelował o kontynuowanie rozpoczętej przez siebie inicjatywy i skarcił sceptyków i krytyków. W grudniu ub.r. napisał na Twitterze: „Wciąż nie mamy odpowiedzi na ważne pytania, ale mamy nadzwyczaj dużo dowodów, by dalej stawiać pytania. A stawką jest dalszy rozwój nauki i bezpieczeństwo narodowe. Jeśli Ameryka nie stanie na czele poszukiwań, to zrobią to inni”.

Alicja Otap

[email protected]

fot.Pixabay.com


UFO w Chicago i Illinois


Krajowe Centrum Meldunków nt. UFO (ang. National UFO Reporting Center) w stanie Waszyngton ma w swoim rejestrze 3470 doniesień na temat niezidentyfikowanych obiektów latających w rejonie Illinois.

Najstarsze raporty pochodzą z początku lat 80. ubiegłego wieku, a najnowsze z 9 grudnia 2017 roku; dwóch obserwatorów, jeden w Vienna, a drugi w Carbondale, zauważyło nocą światła przesuwające się w szeregu na niebie.

Najsłynniejszy i do tej pory niewyjaśniony incydent miał miejsce na lotnisku O'Hare w 2006 roku. Kilku pracowników linii lotniczych, w tym piloci, widzieli tajemniczy obiekt w kształcie dysku dryfujący nad płytą lotniska przez kilkanaście minut. Federalna Administracja Lotnictwa Cywilnego (FAA) początkowo zaprzeczała, że zdarzenie w ogóle miało miejsce, ale na żądanie gazety „Chicago Tribune” powołującej się na prawo o swobodnym dostępie do informacji (FOIA) udostępniła swoje archiwa, w którym znajdował się zapis o meldunkach pilotów o tajemniczym dysku nad lotniskiem.

Ze zdarzenia nie ma żadnych zdjęć ani nagrań wideo, choć kilka osób twierdziło, że fotografowało i nagrywało dziwny obiekt. Wyznawcy teorii spiskowych twierdzą, że FAA zniszczyła wszystkie dokumenty, by zatuszować incydent i ukryć prawdę przed opinią publiczną.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama