Sekretarz stanu Rex Tillerson spotka się w piątek w Paryżu z premierem Libanu Saadem Haririm - podał w czwartek Biały Dom. Będzie zachęcał szefa libańskiego rządu do bardziej asertywnego ograniczania destabilizujących wpływ Hezbollahu w regionie - wskazano.
Obaj politycy będą rozmawiać w kuluarach spotkania ministrów spraw zagranicznych państw należących do Grupy Wsparcia Libanu. W jej skład wchodzi pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa - Wielka Brytania, Chiny, Francja, Rosja i Stany Zjednoczone.
Hariri pojawi się na tym spotkaniu po trwającym ponad miesiąc kryzysie politycznym w Libanie wywołanym jego dymisją, z której ostatecznie wycofał się we wtorek, po osiągnięciu konsensusu z rywalizującymi partiami politycznymi.
Wycofując dymisję Hariri oświadczył, że jego rząd potwierdza zobowiązanie, iż polityka państwowa będzie trzymała się z dala od konfliktów w regionie. Jednocześnie, zaznaczył, że spodziewa się "neutralności ze trony partii politycznych tworzących gabinet ministrów, co do której porozumieliśmy się w rządzie".
Wspierane przez Iran radykalne szyickie ugrupowanie Hezbollah musi przestać angażować się w konflikty poza granicami kraju i przyjąć "neutralną politykę", żeby zakończył się kryzys polityczny w Libanie - powiedział.
"Nie chcę w moim rządzie partii politycznej, która ingeruje w krajach arabskich (w konfliktach) przeciwko innym państwom arabskim" - oświadczył też we wtorek w wywiadzie dla francuskiego nadawcy CNews.
4 listopada Hariri ogłosił swą dymisję z Rijadu. Decyzja - jak pisze agencja Associated Press - wywołała szok i zdziwienie w Libanie; jako główny powód rezygnacji Hariri podał wówczas mieszanie się szyickiej radykalnej organizacji politycznej i zbrojnej Hezbollah w konflikty w regionie. Prezydent Libanu Michel Aoun odmówił wówczas przyjęcia rezygnacji, tłumacząc, że rozważy ją dopiero, gdy premier wróci do kraju i wyjaśni powody swej decyzji.
Po odwiedzeniu Francji i kilku krajów Saad Hariri 22 listopada powrócił do Libanu i wstrzymał swą rezygnację na prośbę prezydenta.
Hariri stoi na czele koalicji rządowej, w której ministrami są członkowie Hezbollahu. Rosnące wpływy w regionie tej wspieranej przez Iran organizacji są źródłem głębokiego zaniepokojenia ze strony Arabii Saudyjskiej.
Liban podzielony jest na obóz lojalny wobec Arabii Saudyjskiej, kierowany dotąd przez Haririego, i blok wierny Iranowi, reprezentowany przez Hezbollah.
Nagła rezygnacja Haririego, najprawdopodobniej wymuszona przez Rijad, była interpretowana jako element rozgrywki w walce o wpływy w regionie, jaką Saudowie toczą z Iranem i popieranym przez niego Hezbollahem.
Hezbollah walczy u boku sił prezydenta Baszara el-Asada w Syrii oraz w Iraku przeciwko bojownikom z ekstremistycznej sunnickiej organizacji zbrojnej Państwo Islamskie. Monarchie z regionu Zatoki Perskiej oskarżają także Hezbollah o wspieranie szyickich rebeliantów z ruchu Huti w Jemenie oraz bojowników w Bahrajnie, czemu Hezbollah zaprzecza.
Hezbollah jest uznawany przez USA i kilka innych krajów za organizację terrorystyczną. Prezydent Aoun odrzucił niedawno oskarżenia Ligi Arabskiej o to, że Hezbollah wspiera ugrupowania terrorystyczne w całym regionie. (PAP)
Na zdjęciu: Rex Tillerson
fot.Michael Reynolds/EPA
Reklama
Reklama