Prezydenci państw Grupy Wyszehradzkiej opowiedzieli się w sobotę za szybszą integracją krajów Bałkanów Zachodnich z UE. W ich ocenie, potrzebne są jasne warunki i terminy ze strony UE oraz "ambitne negocjacje".
Prezydenci Polski, Czech, Słowacji i Węgier w piątek i sobotę obradowali w mieście Szekszard na południu Węgier. Swoje rozmowy podsumowali na sobotniej konferencji prasowej.
Zdaniem prezydentów Grupy Wyszehradzkiej, nierozwiązane spory i problemy na Bałkanach Zachodnich budzą niepokój, na który Unia Europejska powinna zareagować, proponując krajom regionu "jasne warunki i terminy". Jednak prezydent Czech Milosz Zeman zaznaczył, że pojawiają się tutaj wątpliwości w odniesieniu do Kosowa, którego nadal nie uznaje pięć unijnych państw - Cypr, Grecja, Hiszpania, Rumunia i Słowacja.
Prezydent Andrzej Duda mówił, że jasno określone perspektywy członkostwa są potrzebne krajom Bałkanów Zachodnich, by miały one ambicje m.in. do budowy gospodarki, systemów ustrojowych oraz nowoczesnych i demokratycznych instytucji, a także do walki z korupcją.
Duda zaznaczył, że na Bałkanach Zachodnich są "czynniki, które chcą odciągnąć te kraje i społeczeństwa od UE, od budowania w Europie wspólnoty - zarówno wspólnoty powodzenia i prosperity gospodarczej, jak i wspólnoty bezpieczeństwa". "Trzeba te zjawiska zdiagnozować" - postulował.
W jego ocenie, jasno określona perspektywa rozszerzenia potrzebna jest także UE. Jak mówił, dalsza integracja jest drogą do tego, by UE pozostała silna, jej obywatele żyli w dostatku, a gospodarka się rozrastała i konkurowała z największymi.
Polski prezydent mówił też, że nie możemy patrzeć na UE jako na zamknięty klub. "Wręcz przeciwnie. Ja patrzę na UE jako na coś, co ma trwać jeszcze przez dziesięciolecia, a daj Boże przez stulecia, i co ma mieć charakter otwarty, charakter dynamiczny" - podkreślił.
Prezydent Duda przekonywał do otwartości w Unii nie tylko w kontekście Bałkanów Zachodnich. Jak podkreślił, mimo że społeczeństwo Wielkiej Brytanii zdecydowało się na wyjście z UE, to "my musimy zostawiać otwarte drzwi".
"Ktoś może chcieć wyjść, ale za kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat będzie chciał wrócić do UE i na to Unia powinna także być otwarta" - zaznaczył.
"Dla mnie Unia Europejska jest tworem żywym, nie jest skostniałym zamkiem, który jest objęty ochroną konserwatorską i nie można go rozbudować" - mówił Duda. "Można dobudować nowe elementy, a także przebudować te już istniejące, jeśli okaże się, że będą bardziej nowoczesne, przyjaźniejsze, lepsze, bardziej atrakcyjne" - podkreślił.
Gospodarz spotkania, prezydent Węgier Janos Ader mówił, że na Bałkanach Zachodnich widać "nierozwiązane spory terytorialne między niektórymi krajami, spory o charakterze politycznym, spory dotyczące autonomii, spory związane z mniejszościami narodowymi, spory o charakterze religijnym, spory o kierunek geopolityczny oraz spory tożsamościowe". W dodatku – jak zaznaczył - w ciągu ostatnich dwóch lat dodatkowym problemem w regionie jest bardzo silna presja migracyjna oraz wyczuwalny wzrost radykalnego islamu.
"Zgodziliśmy się, że mamy powody do zaniepokojenia i do działania" – oświadczył Ader, podkreślając, że zdaniem prezydentów V4 narzędziem, które najbardziej oddala konflikt w regionie, jest "integracja z UE tych państw, którą zgodnie z naszymi intencjami i zgodnie z naszą propozycją trzeba by przyśpieszyć".
Do tego – jak wskazał - są potrzebne jasne warunki i terminy ze strony UE oraz "ambitne negocjacje", ale też należy postawić akcent na przyjmowanie do UE tych państw, które osiągają dobre rezultaty, a mają one jeszcze wiele do zrobienia.
W ocenie prezydenta Czech, w Bośni i Hercegowinie najbardziej dostrzegalny jest problem szerzenia się radykalnego islamu. "Koledzy zwrócili mi uwagę, że źródłem dofinansowania tego jest w głównej mierze Arabia Saudyjska, która nie wspiera rozwoju sąsiednich państw, lecz buduje tylko minarety i meczety" - podkreślił Zeman.
"Dodam tylko tyle, że ja sam mam jeden znak zapytania jeśli chodzi o Bałkany Zachodnie, a jest nim Kosowo. Poza tym zgadzam się, że należy wspierać integrację krajów bałkańskich z UE" - dodał. Praga uznaje niepodległość Kosowa, które ogłosiło jednostronne oderwanie się od Serbii w 2008 r.
Prezydent Ader powiedział, że obrady w Szekszardzie dotyczyły też gospodarki o obiegu zamkniętym, czyli takiej, w której odpady nie trafiają na wysypiska, lecz są wykorzystywane jako surowiec.
Jak podkreślił, to co było dotąd uważane za odpad, powinno być w przyszłości traktowane w dużo większym stopniu jako źródło surowców. Dodał, że przykładowo z odpadów elektronicznych można uzyskać m.in. metale szlachetne, np. złoto. Jak powiedział, zasugerował swoim kolegom z V4 połączenie pod tym względem rynków czterech państw i stworzenie w nich zintegrowanego systemu recyklingu oraz przetwarzania odpadów elektronicznych. "Ustaliliśmy, że będziemy o tym myśleć" - powiedział.
Trzecim tematem obrad były możliwości i zagrożenia wiążące się z cyfryzacją.
Prezydent Duda podkreślił, że rynek cyfrowy daje szanse Europie Środkowej na zbliżanie się pod względem rozwoju gospodarczego do krajów Europy Zachodniej. Według niego, wiele usług w tym obszarze stoi na dużo wyższym poziomie niż w krajach zachodnich. Postulował "jeszcze więcej ułatwień dla przedsiębiorców, jeszcze większe możliwości, jeszcze szybszy i bardziej wyrafinowany rozwój w tym zakresie".
Prezydent Słowacji Andrej Kiska zwrócił uwagę, że sieci społecznościowe umożliwiają bezkarne rozpowszechnianie kłamstw, ekstremizmu i nienawiści. Kiska uważa, że Komisja Europejska powinna działać "twardo", by zatrzymać to zjawisko. Sugerował nakładanie kar na te sieci społecznościowe, które same nie walczą z treściami szerzącymi nienawiść.
Z Szekszard Magdalena Cedro, z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
Reklama