Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 08:47
Reklama KD Market

Polacy z Houston doświadczeni przez historyczny huragan. Związek Narodowy Polski organizuje pomoc

/a> Zalane Sienna Plantation – przedmieścia Houston fot.arch. Hanny Tomaszkiewicz


Taki deszcz zdarza się raz na 800 lat. W miniony piątek w Houston w Teksasie uderzył huragan Harvey. „To wydarzenie historyczne. Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy. Nigdy nie moglibyśmy sobie wyobrazić takich prognoz” – mówią przedstawiciele lokalnych władz. Poszkodowanych jest kilkadziesiąt tysięcy osób, w tym Polacy zamieszkujący tę sześciomilionową aglomerację.



Chcesz pomóc? WYPEŁNIJ i WYŚLIJ! >>>forma



Hanna Tomaszkiewicz, dyrektor Polskiej Szkoły im. M. Kopernika w Houston, ewakuację przeżyła dwukrotnie. – Mieszkamy w Sienna Plantation (przedmieścia Houston – przyp. red.). Byliśmy objęci przymusową ewakuacją. Postanowiliśmy, że zatrzymamy się u naszych znajomych, którzy mieszkali nieopodal nas, ale nie był to rejon, gdzie trzeba się było ewakuować. Wzięliśmy naszego psa i pojechaliśmy do nich. Tymczasem następnego dnia nad ranem ekipy ratunkowe dały nam 15 minut na spakowanie. Woda podchodziła całą noc. Nasz pies, młoda suka golden retriever, była tak wystraszona, że nie chciała w ogóle wsiąść do łodzi. W końcu się udało. Przetransportowali nas na wyżej położony teren, a stamtąd ogromnym samochodem, do którego trzeba było wchodzić po drabinie, na stację benzynową. Tam nas wysadzili. Postanowiliśmy, ze względu także na psa, nie korzystać ze schroniska dla powodzian.

Harvey uderzył w wybrzeże Teksasu w miniony piątek wieczorem. Z niszczycielskimi wiatrami w porywach do 215 km na godzinę był to najsilniejszy huragan w tym rejonie USA od ponad pół wieku. Potem żywioł znacznie osłabł i przekształcił się w burzę tropikalną, która praktycznie przestała się przesuwać.

W ciągu czterech dni w powiecie Harris, w obrębie którego leży Houston, spadł bilion galonów wody. To mniej więcej tyle, ile wodospad Niagara przelewa przez ponad dwa tygodnie.

Dom doktora Zbigniewa Wojciechowskiego, byłego konsula honorowego w Houston, leżący w południowo-zachodniej metropolii, znajdował się w strefie przymusowej ewakuacji. Wojciechowski wraz z żoną mieli do wyboru: albo zamieszkanie w szpitalu, gdzie pracuje, albo wyjazd poza miasto do domu znajomych. Wybrali drugą opcję. – Byliśmy w znacznie bardziej komfortowej sytuacji niż wiele osób, które miały zaledwie kilka minut na opuszczenie domów. Wiele sprzętów wynieśliśmy na wyższe piętro. Zabraliśmy ze sobą dokumenty, w tym paszporty. Wiem, że wiele osób z Polonii wyjechało z miasta. To powódź katastrofalnych rozmiarów. Ale muszę przyznać, że obserwuje się wielką ludzką życzliwość, bez względu na pochodzenie i kolor skóry. Ta woda połączyła ludzi. Kupiliśmy z żoną produkty żywnościowe i pojechaliśmy do takiego centrum, gdzie je przyjmują i rozprowadzają później wśród potrzebujących. Tam była kolejka samochodów – opowiada dr Wojciechowski.

Tysiące ratowników ciągle pokonuje zalane wodą ulice Houston w poszukiwaniu osób potrzebujących pomocy. Szacuje się, że w całym Teksasie potrzebuje jej ponad 450 tys. osób, a ponad 40 tys. trzeba będzie zapewnić dach nad głową.

Oficjalny bilans ofiar śmiertelnych kataklizmu wzrósł do 39 (dane aktualne w czwartek wieczorem – przyp. red.). Władze obawiają się, że w miarę opadania wód nadejdą informacje o kolejnych osobach, które straciły życie w powodziach.

Ponad 32 tysiące mieszkańców Teksasu przebywa w specjalnie przygotowanych dla nich schroniskach. Straty materialne szacuje się już na kilkadziesiąt miliardów dolarów.

Pod wodą jest prawie jedna trzecia powiatu Harris, w którym leży Houston. Może minąć wiele dni, zanim woda opadnie.

– Lało, lało, lało i lało. To koszmarny stres. Mieszkamy w powiecie Harris, zaledwie kilka mil od śródmieścia Houston, ale woda nas szczęśliwie oszczędziła. Jednak nie mogłem dojechać do kliniki, bo wiele dróg jest zalanych, a nasza córka, mieszkająca w luksusowym osiedlu, została uziemiona w domu, ponieważ nie ma możliwości wydostania się z osiedla. Widoki są dramatyczne, ratownicy pchający łodzie z ludźmi i zwierzętami – opowiada Adam Goluński z kliniki dr. Burzyńskiego.

Poszkodowane rodziny pod swój dach przyjęła Bogda Pollak, przewodnicząca rady parafialnej kościoła pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Houston. – Nasze osiedle zostało oszczędzone przez powódź. Ale przypuszczam, że około jedna czwarta naszych parafian doświadczyła skutków powodzi. My pod swój dach przyjęliśmy dwie rodziny, które musiały się ewakuować. Wygląda na to, że udzielimy schronienia kolejnej.

W minioną niedzielę do polskiego kościoła pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Houston nie przyszedł nikt z wiernych. To się jeszcze nigdy nie zdarzyło. – W każdą niedzielę mamy na polskiej mszy około dwustu wiernych. W ostatnią niedzielę nikt nie przyszedł. Dosłownie nikt. Trudno mi dokładnie powiedzieć, ilu naszych parafian ucierpiało, więcej będę wiedział po tej niedzieli. Parafia jest bezpieczna – mówi chrystusowiec, ksiądz Waldemar Matusiak, proboszcz parafii.

W czwartek z Norfolk w stanie Wirginia wypłynęły dwa okręty marynarki wojennej USA, m.in. ze sprzętem medycznym i zapasami żywności. Wesprą operację ratunkową w południowym Teksasie.

Straty materialne szacuje się na dziesiątki miliardów dolarów; to jedna z najkosztowniejszych klęsk żywiołowych w historii USA. Zawalił się co najmniej jeden most, przerwało jeden wał ochronny, zagrożonych jest wiele tam. W zalanych przez powódź zakładach chemicznych w Crosby doszło w czwartek do dwóch eksplozji. Zakłady należą do francuskiego koncernu chemicznego Arkema. Powodem są pozostawione w zakładach substancje, które wymagają trzymania w niskich temperaturach. Huragan Harvey odciął dostawy prądu do zakładów, co przerwało działanie aparatów chłodzących. Próbowano przełączyć się na zasilanie z awaryjnych generatorów prądu, ale i one zostały zalane wodą. We wtorek firma ewakuowała z zakładów ostatnich 11 członków personelu. Z powodu zagrożenia eksplozją lokalne władze nakazały opuszczenie domów wszystkim mieszkańcom w promieniu 2,4 km. W zakładach mogą nastąpić kolejne eksplozje składowanych tam substancji.

Aby zapobiec grabieżom, rozbojom i innym przestępstwom, burmistrz Houston Sylvester Turner wprowadził we wtorek w całym mieście godzinę policyjną.

Tysiące Amerykanów – niezależnie od wieku, rasy, miejsca zamieszkania i dochodów – poprzez organizacje charytatywne czy też bezpośrednio swoimi indywidualnymi darami lub działaniami przyszło z pomocą ofiarom huraganu Harvey.

Największe amerykańskie organizacje filantropijne obejmujące swoją działalnością wszystkie stany, jak Czerwony Krzyż, Armia Zbawienia, AmeriCares, Catholic Charities – największa katolicka organizacja charytatywna w USA, otrzymały dziesiątki milionów dolarów od Amerykanów, których pierwszą reakcją w takich sytuacjach jest pomóc tym, którzy są w gorszej sytuacji.

Do akcji wsparcia powodzian przyłącza się także Związek Narodowy Polski, który organizuje zbiórkę dla poszkodowanych Polaków zamieszkujących zalane tereny. Pieniądze będą zbierane podczas trwającego w najbliższy weekend festiwalu Taste of Polonia; od wtorku będzie można dokonywać wpłat, dzwoniąc pod numer (773) 286-0500 lub osobiście w siedzibie Związku Narodowego Polskiego lub drogą pocztową (z dopiskiem: "ZNP pomagamy Teksasowi") pod adresem: 6100 N. Cicero Ave., Chicago, IL 60646. Pieniądze trafią na specjalne konto, a następnie zostaną przekazane do polskiej parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Houston.

Minie wiele miesięcy zanim mieszkańcy zalanych terenów uporają się ze skutkami tej historycznej powodzi. Pieniądze będą potrzebne nie tylko na doraźną pomoc. Niepokój wielu mieszkańców Teksasu dotyczący tego, co zastaną po powrocie do domów, podziela Hanna Tomaszkiewicz. – Wszyscy czekają na kulminacyjną falę powodziową; po jej przejściu będzie wiadomo, czy jest do czego wracać, czy musimy wszystko zaczynać od początku.

Małgorzata Błaszczuk



Zdjęcia z archiwum Hanny Tomaszkiewicz:





[ot-video type="youtube" url="https://youtu.be/Gavv6FGs0v8"]

Zdjęcia z archiwum Adama Golunskiego

Komantarz autora: To są zdjęcia dzisiaj po południu zrobione w H-E-B (środa, 30 sierpnia). Na tych półkach normalnie jest chleb, jaja, mleko, wodą, soki, chrupy, papier toaletowy, ręczniki papierowe, serwetki, itp. produkty. 


HurricaneReliefFundPolish.cdr

HurricaneReliefFundPolish.cdr

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama