Komisja bezpieczeństwa wewnętrznego Izby Reprezentantów na posiedzeniu 12 września zajmie się zagrożeniami ze strony prawicowych grup ekstremistycznych w USA w kontekście tragicznych wydarzeń w Charlottesville – poinformował jej szef Michael McCaul.
List, jaki McCaul, kongresman z ramienia Partii Republikańskiej, skierował do przedstawiciela Demokratów w tejże komisji – Benniego Thompsona, jest odpowiedzią na jego wcześniejsze pismo. Thompson zwrócił się w nim z wnioskiem o zorganizowanie w izbie Reprezentantów przesłuchań ws. zajść w Charlottesville – wyjaśnia w komentarzu agencja Reutera.
"Musimy się wspólnie przeciwstawić rasizmowi, fanatyzmowi religijnemu oraz uprzedzeniom, odrzucając tym samym wszelkie ideologie oparte na nienawiści, jak neo-nazizm czy rasizm Ku-Klux-Klanu, głoszące wyższość jakiejś pojedynczej grupy nad innymi" – zaznaczył w swej odpowiedzi McCaul.
W przesłuchaniach w Kongresie wezmą udział przedstawiciele Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego – ministerstwa odpowiedzialnego za bezpieczeństwo wewnętrzne Stanów Zjednoczonych, a także FBI oraz Krajowego Centrum ds. Antyterroryzmu (National Counterterrorism Center - NCTC), utworzonego w USA po zamachach z 11 września 2001 r.
Sobotni atak w Charlottesville spotkał się z potępieniem wielu amerykańskich polityków i mediów. Ostro skrytykowali go m.in. b. prezydenci Bush senior i Bush junior, a także Barack Obama.
Niejednoznaczne stanowisko wobec zajść zajął obecny gospodarz Białego Domu – Donald Trump. Potępił on w sobotę "przejawy nienawiści, bigoterii i przemocy z wielu stron", ale uznane zostało to przez wielu przedstawicieli Partii Demokratycznej i Partii Republikańskiej za wypowiedź, w której prezydent nie odciął się stanowczo od przedstawicieli ultraprawicy będących organizatorami demonstracji.
W poniedziałek, po ostrej krytyce, prezydent zdecydowanie potępił "zło, jakim jest rasizm, i wszystkich tych, którzy w imię rasizmu (...) uciekają się do przemocy, w tym Ku-Klux-Klan, zwolenników supremacji białej rasy, neonazistów i inne grupy nienawiści". Jednak w kolejnym wystąpieniu powrócił do wcześniejszej argumentacji i bronił swojej pierwszej reakcji na tragedię w Charlottesville.
Powiedział, że "agresywne poczynania były widoczne po obu stronach" konfliktu, i dodał, że tu i tam są "bardzo dobrzy ludzie".
Organizatorów rasistowskiego marszu w Charlottesville potępiły media - w tym przychylny Trumpowi Fox News. Ta całodobowa stacja informacyjna zarzuciła prezydentowi, że nie odciął się od szowinistów.
Facebook i Twitter zablokowały w środę konta neo-nazistowskich organizatorów marszu, związanych z grupą i portalem "The Daily Stormer propagującym "powszechną wojnę ras" i "totalny faszyzm".
Jak wskazała w środę w wypowiedzi dla Associated Press rzeczniczka Facebooka, Ruchika Budhraja, zlikwidowano co najmniej osiem kont użytkowników (Facebooka + Instragram) związanych z ultraprawicowymi organizacjami, które wykorzystywały je dla przygotowań do marszu w Charlottesville.
Podobne kroki podjął Twitter, który zablokował trzy konta ściśle związane z organizacją "The Daily Stormer" i nieokreśloną liczbę innych nacjonalistycznych i rasistowskich kont, które szerzyły treści będące pogwałceniem zasad i regulacji obowiązujących na Twitterze.
W sobotę podczas demonstracji wyznawców wyższości białej rasy w tym mieście samochód wjechał w grupę kontrdemonstrantów protestujących przeciwko ich marszowi. Zginęła 32-letnia Heather Heyer, a rannych zostało co najmniej 19 osób. Sprawcą tragedii był 20-letni James Alex Fields Jr.
Grupy ultraprawicowe - w tym osoby związane z rasistowską organizacją Ku- Kluć-Klan, organizacjami białych nacjonalistów i organizacjami neofaszystowskimi - zjechały do miasteczka uniwersyteckiego Charlottesville, by protestować przeciw planowanemu przez władze miasta usunięciu z lokalnego parku pomnika gen. Roberta E. Lee, jednego z dowódców Konfederacji w amerykańskiej wojnie domowej (1861-1865). (PAP)
Reklama