Jeszcze w tym tygodniu grupa chicagowskich policjantów pojedzie do Kalifornii, by wrócić z oskarżonymi o brutalne morderstwo młodego mężczyzny w Chicago. Wyndham Lathem i Brytyjczyk Andrew Warren zostaną deportowani z Kalifornii i staną przed sądem w Wietrznym Mieście.
Do Kalifornii pojadą dwie grupy chicagowskich policjantów. Jedna przejmie w Oakland 42-letniego byłego profesora Uniwersytetu Northwestern Wyndhama Lathema, a druga przywiezie z San Francisco 56-letniego Andrew Warrena.
Obaj mężczyźni zostali oskarżeni o zamordowanie 26-letniego Trentona Cornella-Durenlau, którego zmasakrowane ciało znaleziono 27 lipca w wynajmowanym przez Lathema mieszkaniu w luksusowym budynku przy ulicy State, w chicagowskim śródmieściu. Adwokat Lathema zapowiedział, że jego klient nie przyzna się do winy.
Na miejscu zbrodni policjanci zastali makabryczną scenerię – na podłodze było mnóstwo krwi, a ofiara zginęła od wielu ciosów ostrym narzędziem. Ciało, w tym genitalia, było okrutnie okaleczone. W mieszkaniu znaleziono narzędzia zbrodni – dwa zakrwawione noże, z czego jeden ze złamanym ostrzem. Śledczy ustalili, że Cornell-Durenlau – pochodzący z Michigan fryzjer i kosmetolog zginął nad ranem, ale jego zmasakrowane ciało znaleziono dopiero 15 godzin później. Kamery monitoringu zarejestrowały wychodzących z budynku mężczyzn podejrzewanych o zamordowanie 26-latka. Jednym z nich był Wyndham Lathem – profesor mikrobiologii na Northwestern University i najemca mieszkania, w którym doszło do zbrodni. Towarzyszył mu 56-letni obywatel Wielkiej Brytanii Andrew Warren, który do Stanów Zjednoczonych przyleciał kilka dni przed morderstwem. Warren pracował ostatnio jako księgowy na uniwersytecie wchodzącym w skład uniwersytetu cksfordzkiego. Pracodawcy podejrzanych poinformowali o zwolnieniu ich z piastowanych stanowisk.
Po kilkudniowym poszukiwaniu podejrzanych o morderstwo, 4 sierpnia obaj mężczyźni oddali się w ręce policji w Kalifornii. Po przewiezieniu do Chicago Lathem i Warren zostaną przesłuchani. Śledczy zbadają ich aktywność w internecie oraz rozmowy telefoniczne przeprowadzone przed morderstwem oraz bezpośrednio po nim. Policja podejrzewa, że Wyndham Lathem i zamordowany 26-latek byli parą, a zbrodnia ma związek z konfliktem, do którego prawdopodobnie doszło pomiędzy mężczyznami.
(gd)
Reklama