Nowy dyrektor ds. informacji Białego Domu Anthony Scaramucci poinformował w piątek, że rzeczniczką Białego Domu będzie Sarah Sanders. Wcześniej, po ogłoszeniu decyzji o powołaniu Scaramucciego, dymisję złożył dotychczasowy rzecznik - Sean Spicer.
Sarah Huckabee Sanders była wcześniej zastępczynią Spicera; on sam w piątek po południu poinformował, że będzie pełnił swe obowiązki do końca sierpnia.
Scaramucci powołał Sanders na nową rzeczniczkę zaledwie kilka godzin po otrzymaniu od prezydenta Donalda Trumpa nominacji na szefa komunikacji Białego Domu, choć faktycznie obejmie on tę funkcję dopiero w sierpniu.
Scaramucci jest przedsiębiorcą, finansistą, wiceprezesem Banku Eksportu i Importu USA; po wyborczym zwycięstwie Trumpa wszedł do zespołu pracującego nad przejęciem rządów przez administrację prezydenta elekta.
Na początku 2017 roku Scaramucci sprzedał swoją globalną firmę inwestycyjną SkyBridge Capital, by dołączyć do administracji Trumpa.
Dziennik "The Hill" podał, że Trump poprosił swego rzecznika, by pozostał na stanowisku, ale Spicer odmówił i ostrzegł, że powołanie Scaramucciego jest poważnym błędem. Na Twitterze napisał jednak, że praca dla prezydenta była zaszczytem, a Scaramucci potrzebuje nowej, "czystej karty".
Trump ogłosił, że jest wdzięczny Spicerowi za pracę, jaką dla niego wykonał.
Magazyn "Time" podał, że wyznaczeniu Scaramucciego na szefa komunikacji Białego Domu przeciwny był szef kancelarii prezydenta Reince Priebus, główny strateg Trumpa Steve Bannon i parę innych osób z najbliższego otoczenia prezydenta.
Według "The Hill" wybór Scaramucciego może oznaczać, że pozycja Priebusa w Białym Domu jest słaba, a jego szanse na przetrwanie niepewne.
Trump planował od wielu miesięcy powierzenie Scaramucciemu jakiejś ważnej funkcji w Białym Domu, ale ciągnąca się długo analiza jego aktywów finansowych, którą przeprowadzała komisja etyki administracji prezydenta, opóźniła tę decyzję. (PAP)
Reklama