Chicagowska rada miasta rozważa wypłatę odszkodowań kierowcom, którzy zapłacili mandaty za przejechanie na czerwonym świetle lub przekroczenie prędkości, zasądzone na podstawie nagrań z kamer zamontowanych na miejskich ulicach i skrzyżowaniach.
W związku z pozwem przeciwko władzom miejskim, dotyczącym nadużyć w naliczaniu kar na podstawie nagrań z tzw. kamer czerwonych świateł, rada miasta rozważa ugodę i wypłatę odszkodowań 1,2 milionom kierowców ukaranych mandatami. Jeśli decyzja o przyjęciu warunków ugody zapadnie, miasto wypłaci blisko 29 mln dol., a dodatkowo umorzy niezapłacone dotąd mandaty na łączną sumę 12 mln dolarów.
W pozwie przeciwko władzom miejskim czytamy, że kierowcy, którzy byli karani mandatami na podstawie nagrań z kamer zainstalowanych w wielu punktach miasta, byli narażeni na dodatkowe opłaty. Zgodnie z prawem każdy, kto został ukarany mandatem powinien mieć 21 dni na zapłacenie kary lub dochodzenie swoich racji przed sądem. Tymczasem wielu kierowcom naliczano kary za spóźnienia z płatnością już po dwóch tygodniach.
Przyjęcie ugody wymagać będzie jeszcze zgody radnych zasiadających w komisji finansowej. Jeśli decyzja o wypłacie odszkodowań zapadnie, na zwrot połowy wpłaconej sumy może liczyć 1,2 mln kierowców ukaranych mandatami w latach 2010-15.
(gd)
Reklama