Były adwokat specjalizujący się w obronie praw człowieka i kandydat centrolewicowej Demokratycznej Partii Razem Mun Dze In zwyciężył we wtorkowych przedterminowych wyborach prezydenckich w Korei Płd., zdobywając 41,4 proc. głosów.
Wybory rozpisano po usunięciu z najwyższego urzędu w państwie Park Geun Hie, która w areszcie czeka na proces w sprawie korupcji.
Mun opowiada się za powrotem do dialogu z Koreą Płn. i deklaruje dążenie do zjednoczenia obu państw. Lokalne media przypominają, że wygrana Muna oznacza powrót liberałów do władzy po 10 latach kadencji dwojga konserwatywnych kandydatów. Obserwatorzy przypominają także, iż Demokratyczna Partia Razem, z której ramienia kandydował Mun Dze In, ma obecnie 119 z 299 miejsc w parlamencie. W związku z tym prezydent będzie zmuszony do budowania sojuszy z rządzącymi obecnie konserwatystami.
Według sondaży exit poll we wtorkowym głosowaniu konserwatysta Hong Dzun Pio uzyskał 23,3 proc. głosów, a centrysta i przedsiębiorca An Czol Su – 21,8 proc. Obaj kandydaci w podobny sposób pogodzili się z przegraną. Hong stwierdził, że “akceptuje wynik wyborów”, podczas gdy An powiedział: “pokornie przyjmuję wybór narodu”.
Szacunki frekwencji wynosiły 75,1 proc. Yonhap, powołując się na organizację czuwającą nad poprawnością wyborów, informuje, że frekwencja może sięgnąć 77,2 proc., co oznaczałoby, iż głosy oddało 32 mln z 42 mln uprawnionych do głosowania. (PAP)
Reklama