Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 02:19
Reklama KD Market
Reklama

Wyborcze sukcesy i porażki polonijnych kandydatów

/a> fot.David Maxwell/EPA


Tylko niektórym kandydatom polskiego pochodzenia powiodło się we wtorek, 4 kwietnia w wyborach samorządowych na przedmieściach Chicago. Reelekcję na urząd burmistrza wygrali Matthew Bogusz w Des Plaines, James Chmura w Norridge i Andrew Przybylo w Niles; porażkę ponieśli Barbara Piltaver w Schiller Park i Alan Nowaczyk w Willow Springs oraz startujący po raz pierwszy w Park Ridge Lucas Fuksa. Także Sergiuszowi Zgrzębskiemu w Bensenville nie udało się zdobyć fotela radnego.

DES PLAINES

W Des Plaines 30-letni Matthew Bogusz, jeden z najmłodszych burmistrzów w kraju, wiceprezes firmy marketingowej pokonał dużą przewagą 63 proc. głosów do 37 proc. radnego Malcolma Chestera, 67-letniego prawnika, byłego wiceprezesa koncernu Pepsi. Będzie to druga kadencja Bogusza na stanowisku burmistrza. Wcześniej był najmłodszym radnym w USA; do Rady Miejskiej Des Plaines został wybrany mając zaledwie 22 lata. Po raz kolejny wyborcy udzielili solidnego mandatu zaufania młodemu, ale doświadczonemu politykowi polskiego pochodzenia. Bogusz podziękował wyborcom na Facebooku: „63 procent poparcia jest wyrazem tego, że chcecie, by Des Plaines nie przestawało iść do przodu”. W wyścigu na radnych w 1. okręgu miejskim wygrał Mark Lysakowski pokonując Stevena Mokrego, a w 7. okręgu Bob Porada przegrał z Donem Smithem.

Jak wynika ze statystyk, ponad 5 proc. prawie 60-tysięcznej populacji Des Plaines stanowią najnowsi imigranci z Polski.

NILES

W Niles burmistrz Andrew Przybylo odniósł miażdżące zwycięstwo stosunkiem 79 proc. do 21. 65-letni biznesman, filantrop i działacz polonijny pokonał 28-letniego Stevena Yasella, artystę i dziennikarza. Przybyło będzie sprawował drugą kadencję; wcześniej był radnym.

Według szacunków około 50 proc. 30-tysięcznej populacji Niles stanowią mieszkańcy polskiego pochodzenia, w tym Polacy drugiej i trzeciej generacji oraz najnowsi imigranci. Przed wyborami, podczas spotkania z Polonią, burmistrz Przybylo obiecywał wyjść naprzeciw potrzebom imigrantów. – Może sam nie znam polskiego, ale myślę o Polakach i o tym, by mieli zapewnionego tłumacza w każdym urzędzie miejskim – mówił polityk, którego dziadkowie wyjechali z Polski, a rodzice mówili w domu po polsku.

NORRIDGE

W Norridge burmistrz James Chmura, były audytor Urzędu Podatkowego (IRS) został wybrany na drugą kadencję większością 59 procent. Jego rywal Thomas Benigno, długoletni zastępca sekretarza stanowego Jesse White’a i szef jego personelu, uzyskał 41 proc. głosów. Był to już drugi pojedynek Chmury i Benigno; po raz pierwszy zmierzyli się cztery lata temu. Ponownie wygrali też koalicjanci Chmury – sekretarz miejska Debbie Budnik, a także radni Daniel Tannhauser, Ursula A. Kucharski i Jackie Michuski-Gregorio. Ich kontrkandydatami byli koalicjanci Benigno: Agnieszka Baran na sekretarza miejskiego i na radnych: James Miller, Peter J. Fontanetta i Oscar Slusarczyk.

Radna Michuski-Gregorio, która na przedwyborczym spotkaniu z Polonią reprezentowała Chmurę, zapewniała, że burmistrz dba o potrzeby i interesy polskiej społeczności, która przekroczyła połowę populacji miasteczka wynoszącej ponad 15,5 tysięcy, gdzie do niedawna dominowała ludność włoskiego pochodzenia. – Wspieramy polonijne inicjatywy, w tym polską szkołę – podkreślała radna, której babka była Polką.

PARK RIDGE

W Park Ridge urząd burmistrza będzie sprawował Martin Maloney, który zdobył 69 proc. głosów. Około 31 proc. otrzymał Lucas Fuksa, z zawodu prawnik i działacz polonijny, który mając niespełna pięć lat przyjechał do USA z Austrii z rodzicami i bratem. Był to debiut polityczny Fuksy. W trudnym pojedynku zmierzył się z Maloneyem, doświadczonym politykiem, o rozpoznawalnym wyborcom nazwisku. Maloney od 2015 r. był p.o. burmistrza Park Ridge, a równocześnie sprawował urząd radnego. Zanim został radnym, zasiadał w zarządzie parków. Urodził się i wychował w Park Ridge. Pracował w branży technologicznej.

Jak wynika z danych Biura Spisu Powszechnego, w 38-tysięcznym Park Ridge około 10 proc. mieszkańców stanowią imigranci z Europy, w tym z Polski.

SCHILLER PARK

W Schiller Park burmistrzem będzie Nick Caiafa, członek rady ds. policji i straży pożarnej, który większością 55 proc. do 45 proc. pokonał ubiegającą się o drugą kadencję Barbarę Piltaver, której matka była Polką (z domu Pasternak). Caiafa wygrał choć w czasie kampanii wyborczej wzbudzał kontrowersje w związku z niejasnymi okolicznościami śmierci jego dwóch przyjaciółek. W Schiller Park mniej dyskutowano o programach wyborczych kandydatów na burmistrza, a więcej o tym, jaką rolę mógł odegrać Caiafa w śmierci obu kobiet; jedna powiesiła się 17 lat temu, druga 8 lat temu przedawkowała metadon. Rozmawiając z naszą gazetą przed wyborami Piltaver stwierdziła, że prowadząc kampanię stara się nie wychodzić poza kwestie programowe. Jednak Caiafa stawiał zarzuty używania sensacji dla celów politycznych.

Wybory na radnego przegrał również koalicjant Piltaver – Joseph Kisiel, syn polskich imigrantów.

Jako burmistrz Piltaver dbała o to, by polska społeczność, stanowiąca 30-40 proc. 12-tysięcznej populacji miasteczka, miała dostęp do usług miejskich w swym ojczystym języku. Nie wiadomo, czy Caiafa będzie kontynuował programy korzystne dla Polaków.

WILLOW SPRINGS

W Willow Springs były szef policji w tym mieście John Carpino będzie sprawował urząd burmistrza. Wygrał ze starającym się o czwartą kadencję burmistrzem Alanem Nowaczykiem. Carpino uzyskał 54 proc. głosów, a Nowaczyk 46 procent. Porażka Nowaczyka mogła być częściowo spowodowana aferą policyjną. Na początku roku media cytowały Nowaczyka wyjaśniającego okoliczności zwolnienia oraz przejścia na emeryturę kilku policjantów, którym władze miasteczka zarzucały m.in. krzywoprzysięstwo i fałszowanie dokumentów. Jeden ze zwolnionych z kolei oskarżał administrację miasta o nieprawidłowe wydatkowanie funduszy federalnych, ale w tej sprawie nie zostały wystosowane formalne zarzuty. Podczas spotkania z Polonią przed wyborami Nowaczyk wyrażał przekonanie, że kontrowersje zostały wyjaśnione i nie powinny mieć wpływu na przebieg elekcji. Jak oceniał, około 20 proc. niespełna 6-tysięcznej populacji miasteczka to Polacy drugiej i trzeciej generacji. Zapewniał, że jego administracja jest otwarta na nowych imigrantów, których coraz więcej osiedla się w Willow Springs. – Chcemy, żeby się u nas dobrze czuli, mieli dobre warunki dla swych rodzin – podkreślił Nowaczyk, Polak z trzeciego pokolenia, w którego dalszej rodzinie rozmawia się po polsku, choć on sam nie zna języka dziadków.

BENSENVILLE, FRANKLIN PARK

Nie powiodło się w wyborach na radnych dwóm znanym kandydatom polonijnym – dziennikarzowi Sergiuszowi Zgrzębskiemu w Bensenville, zaś we Franklin Park Krzysztofowi Litwinowi, byłemu policjantowi.

Zgrzębski, dziennikarz lokalnej etnicznej telewizji i agent obrotu nieruchomościami prowadził energiczną kampanię wyborczą, z którą współpracowało wielu ochotników. Ostatecznie nie wytrzymał konkurencji; o sześć miejsc w radzie miasta ubiegało się trzech kandydatów. Warto dodać, że Zgrzębski sprawuje funkcję wiceprezesa w zarządzie biblioteki w Bensenville.

Również Litwin brał udział w zaciętym wyścigu, w którym o trzy miejsca zabiegało sześciu kandydatów. Poniósł porażkę, choć zapewniał wyborców, że jako długoletni rezydent Franklin Park zna problemy, z którymi borykają się mieszkańcy.

HARWOOD HEIGHTS, JUSTICE, MCCOOK, WILMETTE

W tych czterech miejscowościach wybory odbywały się tym razem bez emocji, bowiem tamtejsi politycy mieli z góry zapewnione wygrane.
W Harwood Heights, gdzie mieszka sporo Polaków i gdzie w poprzednich latach toczyły się zacięte boje o wszystkie urzędy municypalne, burmistrz Arlene Jezierny nie miała opozycji. Kontrkandydatów nie mieli też pozostali urzędnicy władz tego miasteczka.

W Justice była podobna sytuacja; Krzysztof Wąsowicz – polski imigrant i jedyny mówiący płynnie po polsku burmistrz w aglomeracji chicagowskiej – nie miał przeciwników, tak samo jak pozostali przedstawiciele władz miasteczka. W McCook burmistrz Jeffrey Tobolski i członkowie władz miasta również nie mieli kontrkandydatów, podobnie jak burmistrz Wilmette, Bob Bielinski.

Alicja Otap

[email protected]

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama