Z każdym kolejnym tygodniem coraz bardziej mi wstyd informować Państwa o dominujących w polskiej debacie publicznej – że użyję określenia modnego w czasach mej młodości – „tryndach”. Takie to głupie i żenujące. Właściwie wszystko sprowadza się do tego, że media liberalne, powiązane kapitałowo i personalnie z odstawianym od koryta układem politycznym, który zwykłem nazywać „okrągłostołowym”, starają się co kilka dni urządzić PiS-owi jakiś nowy hejt, w nadziei, że ten wreszcie zadziała. A to – po wypadku drogowym, w którym ranna została premier – że rząd pancernymi limuzynami rozjeżdża na drogach obywateli. A to, że zabrania platformerskim samorządom przyjmowania sierot z Aleppo. A to znowu, że wycina drzewa.
Wielka energia idzie, jak zwykle od lat, na podchwycenie jakichś słów Jarosława Kaczyńskiego, nadania im pozorów horrendalności, a potem labidzeniu, jak bardzo obraził Polaków, i domaganiu się przeprosin. Właśnie w dniu, gdy piszę te słowa, urządzono kolejny taki propagandowy shitstorm: podczas sejmowej debaty jakiś platformers krzyknął do Kaczyńskiego ironicznie „ludzkie panisko”, na co Kaczyński odparł „tak, jesteśmy ludzkimi panami, bo jesteśmy panami, w przeciwieństwie do was”. Grzegorz Schetyna – muszę powiedzieć, że chyba nie było w dziejach RP polityka, który okazałby się bardziej przereklamowanym nieudacznikiem – udał, że nie rozumie, iż jest to aluzja do chamstwa „totalnej opozycji” i inteligenckiego etosu Jarosława Kaczyńskiego, i ogłosił, że PiS uważa się za „rasę panów”. Co, oczywiście, podchwyciła ochoczo cała propagandowa orkiestra pod batutą „tefałenu”, trąbiąc od wielu godzin o nazizmie Kaczyńskiego.
W Warszawie z kolei kretyn, którego PO postawiła na czele zasłużonego i szacownego niegdyś Teatru Powszechnego, wystawił „spektakl” nawiązujący tytułem do „Klątwy” Stanisława Wyspiańskiego. Aktorka, z przeproszeniem, robi laskę figurze Jana Pawła II, potem figura ta jest wieszana na szubienicy z tabliczką „obrońca pedofilów”, druga aktorka chodzi z kapeluszem i zbiera na zamach na Kaczyńskiego, jest też strzelanie z krucyfiksów jak z pepeszy, onanizowanie się nimi, podcieranie się flagą Watykanu i tego rodzaju atrakcje.
Teatr w ogóle – pewnie nie tylko w Polsce – zdegenerował się tak samo, jak sztuki plastyczne. W galeriach dominują chałturnicy, których nie nauczono pracować kreską, światłocieniem, fakturą, nie umieliby nawet utrzymać pędzla czy dłuta, więc wystawiają własną kupę w słoiku, albo wsadzają sobie w tyłek i wyciągają stamtąd laleczkę Barbie. W teatrze z kolei mamy pokolenie reżyserów, którzy dyplom zawdzięczają homoseksualizmowi (nie mówię, że wszyscy, ale hetero ma w tej branży tak samo pod górkę jak uczciwy polityk albo niski koszykarz). Nie nauczono ich elementarnej pracy nad tekstem, prowadzenia aktorów, nauczono za to, że świat ma finansować każdą brechtę, jaka im przyjdzie do głowy, a klaka „kuzynów” w mediach „zabezpieczy” zachwyt. Naturalną koleją rzeczy, towarzystwo to stanęło w pierwszym szeregu walki z „państwem PiS”. Oczywiście liberalne media są zachwycone, „artyści” – dumni i bladzi, a pani Gronkiewicz-Waltz (kiedyś, jak wielu innych ludzi z tego układu, obłudnie epatująca swą pobożnością) i cała „totalna opozycja” stoją za spektaklem murem. I choć nikt jeszcze nic „odważnym artystom” nie zrobił i pewnie nie zrobi, poza nazwaniem ich w sposób się narzucający, już orkiestrują na świecie oburzenie dla faszystowskich, narodowo-katolickich rządów, gwałcących wolność sztuki.
W tej sytuacji media antylewicowe robią właściwie tylko to, co ja tutaj – pokazują Polakom: „patrzcie, z kim mamy do czynienia”. To wystarczy, ale relacjonować to czytelnikom, jako się rzekło, aż mi wstyd. No, ale co robić…
Rafał A. Ziemkiewicz
(ur. 1964), rodem ze wsi, żyje w mieście, inteligent w 2. pokoleniu - absolwent polonistyki UW, pisarz, publicysta i współpracownik mediów elektronicznych. Autor ponad 20 książek – powieści (m.in. Walc Stulecia, Ciało Obce, Żywina, Zgred), zbiorów opowiadań (Coś Mocniejszego), felietonów (Viagra Mać, Uwarzałem Że) oraz esejów (Polactwo, Myśli Nowoczesnego Endeka, Jakie Piękne Samobójstwo). Negatywnie ustosunkowany do aktualnej rzeczywistości i klasy panującej. Obecnie w tygodniku „Do Rzeczy” i Telewizji Republika w czwartkowe wieczory prowadzi autorski program w Radiu Plus. Spełniony mąż i ojciec.
twitter.com/R_A_Ziemkiewicz
www.facebook.com/rziemkiewicz
Reklama