Choć uczniowie z najbogatszych domów wybierają na swoją Alma Mater Northwestern University albo Uniwersytet Chicago, na najlepszą poprawę sytuacji materialnej po studiach mogą liczyć absolwenci Illinois Institute of Technology – wynika z analizy „New York Timesa”.
Badanie wykazało, że IIT daje studentom, zwłaszcza najbiedniejszym, największe szanse na podniesienie poziomu dochodów w porównaniu do zarobków rodziców. Analiza obejmowała lata 2000-2011 i osoby w wieku 34 lat.
Średnie zarobki rodziny posyłającej dziecko do NU wynoszą ponad 171 tys. dolarów. Tym samym studenci NU mają 11 proc. szans na przejście o szczebel lub dwa wyżej, jeśli chodzi o zarobki w porównaniu do rodziców. Dla porównania IIT oferuje już 25 proc. szans. Choć nie zmienia to faktu, że z czysto zarobkowego punktu widzenia najlepsze wynagrodzenie po studiach (w wieku 34 lat) w Chicago i Illinois wciąż mają absolwenci NU i wynosi ono 72 600 dolarów. Dla kolejnych uczelni jest to:
IIT – 72 300 dol.
U. of C. – 61 700 dol.
University of Illinois – 59 700 dol.
Loyola University – 53 500 dol.
DePaul University – 51 300 dol.
North Park University – 40 200 dol.
Northern Illinois University – 48 000 dol.
Northeastern Illinois University – 34 900 dol.
Illinois Institute of Art – 33 200 dol.
Chicago State University – 31 900 dol.
Robert Morris University – 30 400 dol.
Le Cordon Bleu College of Culinary Arts in Chicago – 30 200 dol.
Columbia College – 28 500 dol.
Moody Bible Institute – 27 400 dol.
School of the Art Institute – 25 500 dol.
Absolwenci college’ów uplasowali się na końcu listy z zarobkami w wysokości 25 300 dol. rocznie (w wieku 34 lat). Najgorzej w Illinois wypadła Pivot Point Academy w Bloomingdale, szkoła kosmetologii, której absolwenci zarabiali w tym wieku 14 500 dol. rocznie, co daje przy pełnoetatowym zatrudnieniu stawkę 6,97 dol. za godzinę, mniej niż wynosi stawka minimalna w Illinois (8,25 dol.).
Alicja Otap
