Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 08:44
Reklama KD Market

Miałem w życiu szczęście!



Na początku tygodnia do biura ZNP zadzwonił pan Józef N. pytając o ubezpieczenie na życie dla swoich 9-miesięcznych wnuków bliźniaków: Konrada i Olivera. Z dumą opowiadał o swojej rodzinie i podzielił się z nami swoją historią.

Do Stanów Zjednoczonych przyjechał 38 lat temu. – Miałem w życiu szczęście. Zaraz po przyjeździe, niemal z marszu, z ogłoszenia w "Dzienniku Związkowym" znalazłem porządną, dobrze płatną pracę. Wynająłem mieszkanie w bezpiecznej okolicy i po niespełna roku dołączyli do mnie żona Kasia i dwuletni synek Mateusz. Wszystko układało się pięknie, Mateusz poszedł do szkoły, Kasia najpierw się dokształcała, a później znalazła pracę niedaleko domu, który kupiliśmy, tak jak wszyscy – na kredyt. Czas szybko leciał i zanim się obejrzeliśmy, syn wyjechał na studia do Iowa, gdzie przyznano mu stypendium. Na jakiejś polonijnej uroczystości byliśmy w towarzystwie przedstawicieli Związku Narodowego Polskiego, którzy rozmawiali na temat ubezpieczeń na życie i kont emerytalnych. Przyznam, że wtedy nie zastanawiałem się nad tym zbyt wiele. Byłem zdrowy, mieliśmy trochę oszczędności, żeby pomagać Mateuszowi, nawet dom był już w dużej części spłacony. Nie było na co narzekać – z uśmiechem opowiada Józef.

– Kiedy syn wyjechał na studia, zaraz po świętach Bożego Narodzenia, poszedłem na rutynowe badania lekarskie i dostałem przerażającą diagnozę: choroba nowotworowa. Mój świat zawirował. Byłem zdruzgotany, wyobrażałem sobie najgorsze scenariusze tego, co się mogło wydarzyć. Płakaliśmy wszyscy troje, ale postanowiłem nie poddać się bez walki. Operacja, silna seria chemioterapii, rehabilitacja, rok zwycięskiej walki o życie. Trzeba było sięgnąć po oszczędności i zaciągnąć kredyt hipoteczny. Rozważając wtedy różne warianty i myśląc o żonie i synu, przypomniałem sobie o rozmowie o ubezpieczeniu na życie. Ja już, niestety, nie mogę go sobie wykupić, ale jak tylko nasza sytuacja finansowa się ustabilizowała, skontaktowałem się z ZNP i wykupiłem je dla syna, oczywiście za jego zgodą. Teraz, słysząc o świątecznej promocji dla dzieci, chcę kupić ubezpieczenie dla wnuków. Jest okazja, by za niewielką kwotę kupić im ubezpieczenie. Zapłacę raz, a chłopcy będą zabezpieczeni na całe życie i jeszcze będą mogli skorzystać ze stypendiów i innych programów Związku Narodowego Polskiego. Zależy nam również na tym, żeby należały do polskiej organizacji.

Tegoroczna świąteczna promocja ZNP opracowana jest dla dzieci w wieku od urodzenia do 15. roku życia. Obejmuje 5-proc. zniżkę na ubezpieczenie w wysokości minimum 10 tys. dol. lub więcej, z jednorazową wpłatą.

W przypadku pana Józefa, który zdecydował się wykupić swoim wnukom ubezpieczenia w wysokości po 25 tys. dol., jednorazowa wpłata będzie wynosić po 2 110 dol. na osobę.

– Mieliśmy z żoną odłożone dla chłopaków 5 tys. dol. na ich pierwszą gwiazdkę. Kupiłem im za to w ZNP prezent wartości 50 tys. dol. i jeszcze nam zostały pieniądze na zabawki. Naprawdę, miałem w życiu szczęście!

Zabezpiecz siebie i tych, których kochasz! Już dziś zadzwoń do biura Związku Narodowego Polskiego i zapytaj o świąteczne promocje. 1(773) 286-0500 wew. 330, 344, 368 www.pna-znp.org
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama