Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 22:35
Reklama KD Market

Metamorfozy



Przed mniej więcej dwoma laty prawicowy komentator kanału Fox News Sean Hannity, którego zaciekłość jest zwykle równa jego głupocie, ostro krytykował WikiLeaks i Juliana Assange'a za wyjawienie wielu dokumentów dotyczących działania amerykańskiej dyplomacji. Twierdził wtedy, że szef tej organizacji to złoczyńca i zdrajca, który szkodzi interesom USA. Jednak niedawno dokonała się u niego jakaś dramatyczna metamorfoza, gdyż obecnie tenże sam Hannity wychwala WikiLeaks pod niebiosa.

Ta niezwykła zmiana poglądów ma oczywiście swoje źródło w tym, że WikiLeaks od kilku miesięcy działa jako utajnione narzędzie propagandy Władimira Putina oraz jako megafon, przez który nadawane są materiały wykradzione przez rosyjskich hakerów. A ponieważ są to niemal wyłącznie dokumenty dotyczące Hillary Clinton i jej najbliższego otoczenia, Hannity jest wniebowzięty i uważa, że prędzej czy później Kreml zdradzi coś, co stanie się tzw. październikową niespodzianką, czyli ujawni jakieś szokujące fakty, które spowodują, że szanse wyborcze Clinton nagle spadną niemal do zera, a do Białego Domu, zgodnie z marzeniami Putina, wkroczy odrażający narcyz, niemający pojęcia o czymkolwiek, z wyjątkiem spontanicznego molestowania seksualnego kobiet.

Marzenia Seana podziela też kongresman Peter King, u którego doszło ostatnimi czasy do równie zadziwiającej przemiany. Kiedyś w działalności WikiLeaks i koczującego w ekwadorskiej ambasadzie Assange'a upatrywał podobną naganność jak w przypadku Edwarda Snowdena, którego uważa za niebezpiecznego zdrajcę, szkodzącego amerykańskiemu bezpieczeństwu. Obecnie jednak twierdzi, że WikiLeaks to „pożyteczna organizacja”. Nie chce już słyszeć o tym, że Assange, człowiek oskarżony o zgwałcenie dwóch kobiet, przez pewien czas pracował jako komentator dla ogłupiającej telewizji rządowej Russia Today i że posiada on jakieś mroczne konszachty z Kremlem. W roku 2012 brytyjski dziennik „The Guardian” nazwał Assange'a „pożytecznym idiotą Putina” i rolę tę Australijczyk z powodzeniem odgrywa do dziś.

Jeśli Hannity i King marzą o wspomnianej niespodziance październikowej, to winni powiedzieć Putinowi i jego hakerom, by się pośpieszyli. Głosowanie w wielu stanach już się rozpoczęło i szacuje się, że przed 8 listopada mniej więcej 40 proc. elektoratu podejmie ostateczną wyborczą decyzję. Dla nich jakiekolwiek niespodzianki, nawet najbardziej bulwersujące, nie będą już miały żadnego znaczenia, jako że oddanego głosu nie da się wycofać. Ponadto historia powojennych wyborów prezydenckich w USA sugeruje, że niespodzianki pojawiające się niemal w ostatniej chwili rzadko mają jakikolwiek wpływ na ostateczny wynik wyborów.

Tymczasem to, co dotychczas zostało przez WikiLeaks ujawnione, nie jest zbyt ekscytujące. Są to tysiące e-maili, które pokazują kulisy działania kampanii wyborczej Clinton. Jest to mniej więcej tak samo interesujące jak raport o tym, w jaki dokładnie sposób robi się kaszankę. Ludzie zwykle nie chcą na ten temat nic wiedzieć, byle ostateczny produkt był znośny. Treści zawarte w tej korespondencji są w większości zawiłe i nudne, co oznacza, że w żaden sposób nie będą w stanie konkurować ze wszystkimi bulwersującymi skandalami otaczającymi Trumpa. Assange może mieć jeszcze w zanadrzu prawdziwe sensacje, choć na razie są to przede wszystkim niewypały.

Trump kompletnie się zbłaźnił z chwilą, gdy w czasie jednego ze swoich wieców odczytał „sensacyjny” tekst, w którym padała teza o tym, że można było zapobiec atakowi na konsulat w Bengazi i że w związku z tym Clinton ponosi za to wydarzenie ogromną winę. Jednak wkrótce potem okazało się, że ludzie kandydata skopiowali ten tekst z rosyjskiej witryny internetowej i że był to fragment większego artykułu reportera „Newsweeka” Kurta Eichenwalda, w którym argumentował on, iż wszystkie przesłuchania w sprawie Bengazi to czysta nagonka polityczna.

Rosyjska witryna nazywa się Sputnik. Może powinna zmienić nazwę na Totalny Odlot.

Andrzej Heyduk

6273b31aa1836ac86426478aaa82a597

6273b31aa1836ac86426478aaa82a597

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama