Podczas policyjnej interwencji w Columbus, stolicy stanu Ohio, funkcjonariusz zastrzelił czarnoskórego 13-latka, podejrzanego o posiadanie broni. W czwartek okazało się, że chłopak miał przy sobie wiatrówkę.
Do incydentu doszło w środę wieczorem. Funkcjonariusze przybyli na miejsce zdarzenia z powodu zgłoszenia o napadzie z bronią w ręku. Trzech mężczyzn miało ukraść 10 dolarów.
Podczas interwencji policjanci usiłowali zatrzymać dwóch podejrzanych, którzy odpowiadali rysopisowi podanemu przez świadka napadu. Mężczyźni próbowali uciec i według policji w bocznej uliczce jeden z nich wyciągnął pistolet, na co jeden z funkcjonariuszy zareagował serią śmiertelnych strzałów.
W czwartek policja poinformowała, że ofiarą jest czarnoskóry 13-latek Tyree (Tyre) King. Ustalono też, że chłopak miał przy sobie nie pistolet, lecz wiatrówkę z dołączonym celownikiem laserowym.
W zgłoszeniu na numer alarmowy 911, do którego dotarł lokalny dziennik "The Columbus Dispatch", rzekoma ofiara napadu powiedziała, że napastnicy ukradli tylko 10 dolarów.
Według szefowej policji Kim Jacobs broń, którą posługiwał się chłopiec, to wiatrówka łudząco podobna do pistoletów używanych przez funkcjonariuszy. "Okazało się, że nie jest to broń palna, ale jak widać, wygląda na broń palną, która może zabić" - dodała, pokazując zdjęcie wiatrówki.
Policjant, który zastrzelił 13-latka, został wysłany na urlop. Pracuje on w policji od dziewięciu lat. Według danych policji w 2012 roku zastrzelił on mężczyznę, który trzymał inną osobę na celowniku.
Do środowej tragedii w Columbus doszło dwa lata po śmierci 12-letniego Tamira Rica, który bawił się wiatrówką nieopodal ośrodka wypoczynkowego w Cleveland. Jego śmierć doprowadziła do licznych protestów. Pod koniec ub.r. policjant, który zastrzelił chłopca, i jego partner zostali oczyszczeni z zarzutów, a miasto zgodziło się zapłacić rodzinie Rice'a 6 mln dolarów.
"Coś jest nie tak w tym kraju i staje się to epidemią na ulicach naszego miasta" - oświadczył w czwartek burmistrz Columbus Andrew Ginther.
Na początku lipca w mieście Baton Rouge w stanie Luizjana podczas próby zatrzymania policja zabiła czarnoskórego Altona Sterlinga, co wywołało falę protestów. Napięcie wzrosło, gdy dzień po zabiciu mężczyzny policjanci zastrzelili czarnoskórego Philando Castile'a w stanie Minnesota, co jego partnerka zarejestrowała w 10-minutowym nagraniu wideo, pokazanym na żywo na Facebooku i umieszczonym wkrótce potem na YouTube. Kolejnego dnia w Dallas w Teksasie czarnoskóry snajper, były żołnierz, otworzył ogień do funkcjonariuszy policji, zabijając pięciu z nich.
Amerykańscy politycy starają się położyć kres podobnym zdarzeniom, m.in. domagając się, aby policjanci mieli przy sobie kamery. W zeszłym miesiącu 30 funkcjonariuszy w Columbus zaczęło testować kamery, które według NBC News będą obowiązkowe pod koniec roku.(PAP)